Duda: przyszły papież musi być człowiekiem wielkiego ducha

Pogrzeb papieża stał się okazją do bardziej prywatnych spotkań polityków.

26.04.2025 19:52 PAP

dodane 26.04.2025 19:52

 Prezydent Andrzej Duda podkreślił w sobotę, że przyszły papież musi być przede wszystkim człowiekiem wielkiego ducha. W ocenie prezydenta pontyfikat papieża Franciszka nacechowany był "kwestią miłosierdzia", a troska o ludzi była jego wielką wartością i cechą charakterystyczną.

W sobotę w Watykanie odbył się pogrzeb papieża Franciszka, który zmarł w poniedziałek w wieku 88 lat po ponad 12 latach pontyfikatu. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele polskich władz, w tym m.in. prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą.

Duda, pytany wieczorem w rozmowie z Polsat News o to, czy osoba, która zostanie kolejnym papieżem, powinna być dyplomatą, czy tylko przywódcą duchowym, odparł: "Oczywiście dobrze jest, jeżeli to jest ktoś, kto ma również takie trochę kwalifikacje polityczne. To jest, mimo wszystko, funkcja też i polityczna w jakiejś mierze, choćby dlatego, że jest głową państwa watykańskiego, ale tak naprawdę jest wielkim światowym przywódcą".

"Ale przede wszystkim to musi być człowiek wielkiego ducha" - zaznaczył prezydent.

Duda podkreślił, że papieża Franciszka znał osobiście i miał okazję sześciokrotnie z nim rozmawiać. Ocenił również, że sobotnia uroczystość pożegnania papieża nie była "uroczystością rozpaczy", choć była podniosła i refleksyjna. "Żal mi bardzo z tego powodu, że Ojciec Święty odszedł. Chociaż wiem, jako chrześcijanin i jako katolik, że odszedł do Domu Ojca, więc przeszedł do lepszego życia" - powiedział.

Według prezydenta papież Franciszka lubił ludzi i troszczył się o nich, a jego pontyfikat nacechowany był "kwestią miłosierdzia" i "niesienia wsparcia tym w trudniejszej sytuacji". "Może to w jakimś stopniu wynikało z tego, gdzie przeżył swoje życie - w Ameryce Południowej, gdzie ta kwestia biedy jest bardzo szczególna. Trochę to jest inny sposób patrzenia na świat niż u nas w Europie" - powiedział. Zaznaczył, że było to jego wielką wartością i cechą charakterystyczną.

"Trzeba brać pod uwagę, że Ojciec Święty oczywiście jest postacią polityczną, ale jest też głową Kościoła katolickiego. A podstawą wiary jest to, żeby miłować także i nieprzyjaciół swoich. (...) Szukać właśnie możliwości raczej porozumienia. Myślę, że ta postawa, którą prezentował Ojciec Święty i jego otoczenie tym w głównej mierze była nacechowana - żeby nie eskalować" - stwierdził Duda pytany, czy to, że nie Franciszek potępił nigdy jednoznacznie agresji Rosji na Ukrainę, nie będzie rysą na pontyfikacie papieża. Zdaniem prezydenta papież chciał, aby Stolica Apostolska była miejscem, w którym można "znaleźć ostoję, usiąść i rozmawiać", bo bez tego nie da się zakończyć wojny.

Pytany, jak ważna dla papieża była Polska, prezydent ocenił, że pamiętał on o Polsce i zawsze pytał m.in. o to, jak wygląda kwestia poziomu życia w Polsce. "Mówiłem, że ludzie są usatysfakcjonowani. O tym, że się staramy, żeby tak poprawić warunki życia w Polsce. (...) Potem kwestia wojny na Ukrainie, rosyjskiej agresji, uchodźców, tego, jak sobie radzimy z tymi milionami uchodźców, jak wygląda ta kwestia społecznie" - mówił Duda.

 

Mam nadzieję, że w Bazylice Świętego Piotra jest taki specyficzny duch, który natchnie do znalezienia nowych rozwiązań i pomysłów, które pomogą zakończyć tę wojnę - powiedział prezydent Andrzej Duda, komentując sobotnie spotkanie prezydentów USA i Ukrainy: Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego.

Pałac Elizejski poinformował, że przywódcy USA, Ukrainy, Francji i Wielkiej Brytanii: Donald Trump, Wołodymyr Zełenski, Emmanuel Macron i Keir Starmer, spotkali się w sobotę przy okazji uroczystości pogrzebowych papieża Franciszka. Wcześniej w sobotę Zełenski poinformował o swoim dwustronnym spotkaniu z Trumpem, które ocenił jako "dobre" i "symboliczne".

Duda pytany w Polsat News, czy sobotnie rozmowy mogą wpłynąć na sytuację Ukrainy, podkreślił, że spotkanie Trumpa i Zełenskiego odbyło się w Bazylice Świętego Piotra, czyli w miejscu, gdzie spoczywają szczątki m.in. Jana Pawła II. "Mam nadzieję, że tam jest taki specyficzny duch, który może natchnąć do znalezienia nowych rozwiązań i nowych pomysłów, które pomogą zakończyć tę wojnę" - powiedział.

Prezydent stwierdził, że zakończenie wojny sprawiedliwym pokojem leży w interesie Polski i Polaków. "Musimy skończyć modernizację naszej armii, doprowadzić tą armię do należytego stanu, jeżeli chodzi o wyposażenie i jeżeli chodzi o liczebność, dlatego wydajemy prawie 5 proc. naszego PKB na obronność" - powiedział.

Kolejnym priorytetem, który wskazał, jest rozwój gospodarczy i podnoszenie życia obywateli. "Żebyśmy mogli to robić, musimy mieć ku temu również odpowiednie warunki w naszym otoczeniu i to tutaj jednoznacznie pokazuje, że jest w naszym interesie, aby ta wojna się skończyła" - dodał.

Prezydent Ukrainy poinformował za pośrednictwem komunikatora Telegram, że spotkanie z Trumpem "ma potencjał, by stać się historycznym, jeśli osiągnięte zostaną wspólne rezultaty". "Dobre spotkanie. W cztery oczy zdołaliśmy omówić wiele. Mamy nadzieję na wynik wszystkich rzeczy, o których mówiliśmy. Obrona życia naszych ludzi. Pełne i bezwarunkowe wstrzymanie ognia. Solidny i długotrwały pokój, który uchroni (nas) przed powtórzeniem się wojny" - napisał.

Z kolei Trump w drodze powrotnej z Rzymu napisał w mediach społecznościowych, że rosyjskie ataki na obszary cywilne Ukrainy w ostatnich kilku dniach każą mu myśleć, że może Putin nie chce zatrzymać wojny i po prostu go zwodzi "i trzeba sobie z nim poradzić inaczej, poprzez (sankcje na - PAP) "bankowość" lub "sankcje wtórne"?". "Zbyt wielu ludzi umiera!!!" - napisał Trump na portalu Truth Social.

Pogrzeb papieża Franciszka w sobotę w Watykanie zgromadził około 250 tys. osób na mszy na placu Świętego Piotra i 150 tys. ludzi na trasie konduktu żałobnego na ulicach Rzymu. To była jedna z największych ceremonii pogrzebowych w historii i pierwszy taki kondukt w Wiecznym Mieście. We mszy wzięło udział 160 delegacji i kilkudziesięciu światowych przywódców, wśród nich m.in. prezydent USA Donald Trump z małżonką Melanią, prezydent Włoch Sergio Mattarella, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z małżonką Ołeną, prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Brazylii - Luiz Inacio Lula da Silva i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.

1 / 1