Drzewni wyznawcy

Utrata wiary w Stwórcę skutkuje kultem stworzenia.

Na plac Świętego Piotra przywieziono choinkę – tym razem z Doliny Ledro koło Trydentu. Jej ścięcie poprzedziło ponoć czuwanie… Nie, nie modlitewne – protestacyjne, w wykonaniu „obrońców środowiska”. W mediach poszło, że „mieszkańcy okolicy protestują” i że ścięcie tego „200-letniego” drzewa (które miało 60 lat) jest „anachroniczną hańbą” i niszczeniem ekosystemu. Petycję do papieża o nieprzyjmowanie tego daru podpisało ponad 50 tys. osób.

Watykan jednak dar przyjął. I ciekawostka taka, gdy drzewo wyjeżdżało, towarzyszyły mu brawa mieszkańców. Burmistrz gminy Renato Girardi stwierdził, że ten entuzjazm mieszkańców potwierdza fakt, iż tu nikt, może poza trzema czy czterema osobami, nie jest przeciwny choince dla papieża. „I nawet dziś rano, kiedy ją ścięliśmy o świcie, nikt nie protestował” – powiedział dla dziennika „Avvenire”. Dodał, że drzewo jest darem całej społeczności doliny, a decyzję o jego przekazaniu jednogłośnie podjęła rada gminy. „Ci, którzy złośliwie polemizują, siedzą wygodnie przy swoich klawiaturach komputerowych, poza naszą doliną” – dodał. Zaznaczył, że drzewo i tak było przeznaczone do wycięcia – właśnie z powodu troski o prawidłową uprawę lasu. To samo powtórzył Watykan, wydając oświadczenie, że jodła została wybrana nie tylko ze względów estetycznych, ale też ekologicznych, jej wycięcie wiązało się bowiem z zapewnieniem naturalnej wymiany drzewostanu.

Ta w sumie incydentalna sprawa pokazuje, jak bardzo w imię rzekomej ekologii miesza się ludziom w głowach i przeszkadza normalnie żyć. To odprysk ekologizmu – ideologii, która w centrum świata stworzonego stawia nie człowieka, tylko przyrodę. To taka odwrócona ewangelia, w której wróblowi mówi się: jesteś ważniejszy niż wielu ludzi. Choinka też jest ważniejsza. Co tam, że jej wycięcie odbywa się bez szkody dla ekosystemu, co tam ludzie, którym mogłaby uprzyjemnić czas okołoświąteczny. Co tam wreszcie fakt, że chodzi o symbolikę ważną dla wielu milionów osób. Wszystko to podszyte jest nie tyle miłością do przyrody, ile lekceważeniem człowieczeństwa.

„Jesteśmy największymi szkodnikami i mam nadzieję, że jak najszybciej wyginiemy” – napisała mi kiedyś pielęgniarka z Warszawy. Nie sądzę, że ona sama chciała wyginąć, bo ideolodzy na ogół zaczynają od ludzkości. Oni muszą tym przecież zarządzać – więc w tym wypadku „wyginaniem”.

Jasne, troska o świat stworzony jest ważna i papież o tym nieraz mówi. Ale chrześcijańskie podejście do stworzenia jest zasadniczo inne niż wynikające z ekologizmu. Chrześcijaństwo szanuje świat ze względu na Boga, natomiast ekologizm czyni boga ze świata. A to zmienia wszystko.


KRÓTKO:

Łatwe zwalczanie

Francuski tygodnik satyryczny „Charlie Hebdo” ogłosił międzynarodowy konkurs na karykaturę mającą na celu potępienie „wpływu wszystkich religii” na społeczeństwo. Konkurs zatytułowany „Śmiejmy się z Boga” adresują „do tych, którzy są zmęczeni życiem w społeczeństwie rządzonym przez Boga i religię, do tych, którzy są zmęczeni bombardowaniem tak zwanym dobrem i złem, do tych, którzy są zmęczeni wszystkimi przywódcami religijnymi, którzy dyktują, jak mamy żyć”. Redakcja wzywa: „Wyraź swój gniew przeciw wpływowi wszystkich religii na twoje swobody”. Wojujący ateizm tygodnika pozostał jego stałą cechą, nawet po 7 stycznia 2015 r., gdy islamiści zamordowali 12 osób z jego redakcji w zemście za opublikowanie karykatur Mahometa. Ostatnio redakcja szczególnie używa sobie na wyznawcach Chrystusa. Po prowokacyjnej publikacji 16 sierpnia tego roku bluźnierczej karykatury Maryi Panny z Lourdes zaprotestowali francuscy katolicy. Wysłano petycję podpisaną przez 25 tys. osób. Biskup Bayonne Marc Aillet nazwał tę publikację „nikczemnym działaniem” i zwrócił uwagę, że jest to „nawoływanie do nienawiści na tle religijnym”. I dodał: „To prawda, że atakując katolickie świętości, niczym nie ryzykujecie”. Ta ostatnia uwaga jest głęboko prawdziwa – od chrześcijan bluźniercom nic nie grozi. Ale to jest właśnie w chrześcijaństwie piękne. Ostatecznie wychodzi na to, że ludzie z „Charlie Hebdo” są tak samo agresywni jak islamiści.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.