Wstańcie, chodźmy. Pochwała życia w drodze

Idźcie na pielgrzymkę choć raz w życiu. Idźcie sprawdzić, co to tak naprawdę znaczy być w drodze, bo jeśli jesteśmy uczniami tego, który powiedział o sobie: „ja jestem drogą”, trzeba nam pokochać rzeczywistość drogi.

Pierwszy dłuższy pobyt na Bliskim Wschodzie rozpocząłem do tygodniowego pobytu w domu braci kapucynów na obrzeżach Istambułu, w dzielnicy Yesilkoy. Dzień po moim przyjeździe do bram klasztoru zapukało małżeństwo Francuzów proszące o gościnę na jedną lub dwie noce, żeby trochę odpocząć podczas ich pielgrzymki z Paryża do Ziemi Świętej. Pod koniec dnia usiadłem z nimi na tarasie i gawędziliśmy dobre kilka godzin, sącząc herbatę po turecku.

Okazało się, że pielgrzymka do Ziemi Świętej jest trzecią, na którą się wybrali i szczerze niepokoili się pytaniem, co zrobią, jak już cel tej drogi osiągną. Zaczęło się od pieszej pielgrzymki do Santiago de Compostela, po której – jak to oboje ujęli – coś w nich pękło i powrót do osiadłego trybu życia okazał się bardzo trudny.

- Jak już ruszysz w drogę, to może się zdarzyć, że droga zdobędzie twoje serce i przywiąże cię do siebie na trwałe… Tak się stało z nami – opowiadał mąż, który jak się okazało, był diakonem w Archidiecezji Paryskiej i pewnie dwa lata wcześniej w Wielki Czwartek byliśmy na jednej mszy krzyżma. Teraz Opatrzność krzyżowała nasze drogi w zupełnie innym miejscu.

Po pielgrzymce do Santiago zdecydowali się ruszyć pieszo do Rzymu. Dystans (blisko 1400 km) pokonali w dwa miesiące. Do Jerozolimy mieli z Paryża zdecydowanie dalej, ale w Istambule, gdzie połowę pielgrzymiej drogi mieli już za sobą, pół żartem, pół serio niepokoili się, jaki wyznaczą sobie kolejny cel pielgrzymki. Jedna rzecz, o której zaświadczyli ci pielgrzymi, zapadła mi szczególnie głęboko w pamięć:

- Wiesz, poczuliśmy, że skoro świat wokół nas się zmienia, skoro tyle napięć i niepewności, skoro Francja na nowo szuka samej siebie i naprawdę nie wiemy, co przyniesie przyszłość, trzeba ruszyć w drogę: i to dosłownie. Jak mieszkasz spokojnie u siebie w domu, to wydaje ci się, że świat jest statyczny i co najwyżej będziesz go bronił lub płakał nad nim, jak go utracisz. Pielgrzymowanie uświadomiło nam, że tak naprawdę to wszyscy jesteśmy w drodze, szukamy celu, który jako chrześcijanie mamy ukazany jasno. Pielgrzymowanie otwiera przed nami perspektywę zupełnie nową: stawia nam przed oczy i wzbudza w naszych sercach tęsknotę za „niebiańską Jerozolimą”, gdzie Bóg jest wszystkim we wszystkich, a ludzie żyją w domu Ojca jako jak bracia i siostry. 

Przypomniało mi się to dawne spotkanie z pielgrzymami w drodze do Ziemi Świętej, gdy mój kolega w posłudze i przyjaciel, ks. Jan, z powodu złego stanu zdrowia musiał w tym roku zrezygnować z udziału w pielgrzymce, na którą chodził co roku. Postanowiliśmy, że w czasie trwania pielgrzymki chociaż kilka kilometrów przejdziemy codziennie z jakiejś parafii do naszej, bo czasem głód pielgrzymowania jest tak wielki, że trzeba go nakarmić choć półgodzinną drogą…

Sierpień jest w Polsce tradycyjnym miesiącem pielgrzymowania. Idźcie na pielgrzymkę choć raz w życiu. Idźcie sprawdzić, co to tak naprawdę znaczy być w drodze, bo jeśli jesteśmy uczniami tego, który powiedział o sobie: „ja jestem drogą”, trzeba nam pokochać rzeczywistość drogi. On jest pierwszym, który przebył drogę z tego świata do niebiańskiej Jerozolimy, a gdy wyruszał na ostatni i najtrudniejszy jej odcinek, rzucił do swoich uczniów: „Wstańcie, chodźmy”. 

Jasne, że te pielgrzymki po polskich drogach na Jasną Górę, nie są dosłownie tym, co stanowi istotę naszej wiary, ale tak jak Ciało i Krew Pana spożywamy karmiąc się chlebem i winem z ołtarza, tak przyjęcie Jego zaproszenia do życia w innym świecie niż ten, który mamy tu i teraz, możemy wyrazić porzuceniem na kilka dni komfortu własnego domu i podjęciem chociaż przez kilka dni faktycznego życia w drodze.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Przemysław Szewczyk Historyk Kościoła, patrolog, tłumacz dzieł Ojców Kościoła, współzałożyciel Stowarzyszenia „Dom Wschodni – Domus Orientalis”, twórca portalu patres.pl, poświęconego Ojcom Kościoła.