Czasem dobrze jest się przestraszyć – zawsze wtedy, gdy jest czego.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu powszechną praktyką było niemówienie śmiertelnie choremu, jak bardzo jest chory. Okłamywali go lekarze, okłamywali bliscy – żeby się nie załamał. Miało to taki skutek, że poważnie chory i tak podejrzewał, jaki jest jego stan, ale ciężkiego cykora mieli także lżej chorzy, bo nigdy nie wiedzieli, czy inni mówią im prawdę, czy tylko ich pocieszają.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.