Kolejna wojna palestyńsko--izraelska to nie tylko ludzka, ale też geopolityczna tragedia. Gdzie dwóch się bije, tam dwóch innych bardzo chętnie skorzysta. A to i tak najbardziej „optymistyczna” wersja rozwoju wypadków.
artykuł pochodzi z archiwum "Gościa Niedzielnego"
Komuś bardzo zależało na nowej odsłonie wojny palestyńsko-izraelskiej. Niespodziewany atak palestyńskiego Hamasu na państwo żydowskie i operacja odwetowa Izraela to nie tylko kolejne ofiary śmiertelne i nowe, trudne do zabliźnienia rany po obu stronach. To również próba zablokowania dalszych porozumień Izraela z krajami arabskimi, zwłaszcza z Arabią Saudyjską. A także skuteczne odwrócenie uwagi od wojny na Ukrainie. I choć zasada domniemania niewinności powinna obowiązywać nawet w polityce, to jednak analiza stosunków międzynarodowych także rządzi się swoimi prawami: Iran i Rosja wydają się naturalnymi podejrzanymi w sprawie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina