Niebiańskie duchy nie są żadną osobliwością – stale są przy nas. Skoro ich nie widzimy, to znaczy, że nie jest to konieczne. Ale są wyjątki.
Rok 1937 był dla Krakowa ciężki. Szalało bezrobocie, wciąż żywa była pamięć krwawych zamieszek sprzed roku, gdy w starciach z policją zginęło ośmiu robotników. Odpryski niepokojów społecznych dosięgły także klasztor w podkrakowskich Łagiewnikach. Szczególnie narażone na niemiłe niespodzianki były furtianki – a wówczas funkcję tę pełniła s. Faustyna Kowalska. „Kiedy poznałam, jak niebezpiecznie jest w czasach obecnych być przy furcie, a to z powodu zamieszek rewolucyjnych, i jak ludzie źli mają nienawiść do klasztorów, poszłam na rozmowę z Panem i prosiłam, aby zarządził tak, żeby żaden zły człowiek nie śmiał się zbliżyć do furty” – zapisała w „Dzienniczku”. Wtedy usłyszała głos Jezusa: „Córko Moja, z chwilą kiedyś poszła do furty, postawiłem Cherubina nad bramą, aby jej strzegł, bądź spokojna”. Gdy wróciła z modlitwy, ujrzała „obłoczek biały”, a w nim „Cherubina z rękoma złożonymi, spojrzenie jego jak błyskawica”. Święta poznała, „jak ogień miłości Boga pali się w tym spojrzeniu”.
To jedno z wielu spotkań z aniołami, jakich doświadczyła apostołka Bożego Miłosierdzia. Jedno z bardziej znaczących miało miejsce w 1936 roku, gdy podróżowała pociągiem z Wilna do Warszawy. Zobaczyła wtedy przy sobie „jednego z siedmiu duchów, tak jak dawniej rozpromienionego, w postaci świetlanej”. Był to zatem anioł, jeśli można użyć takiego porównania, „wyższej rangi”, co dało się zauważyć po zachowaniu innych duchów, których widziała stojących na straży mijanych kościołów. Anioł stał bowiem na każdej z tych świątyń, „jednak w bledszym świetle od ducha tego, który mi towarzyszył w podróży. A każdy z duchów, którzy strzegli świątyń, kłaniał się duchowi temu, który był przy mnie” – zanotowała. Gdy weszła do klasztoru, który był celem jej podróży, anioł znikł. Doświadczenie to posłużyło Faustynie do refleksji nad dobrocią Boga, który daje nam aniołów za towarzyszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak