„Odwiedziłem miejsce, gdzie wszystko się wydarzyło” – mówi przewodniczący Konferencji Episkopatu Pakistanu, abp Joseph Arshad, po zamieszkach w Jaranwali 16 sierpnia. „Można poczuć ból ludzi, którzy wyjechali. Ich domy zostały splądrowane. Spalono 21 kościołów – katolickich i protestanckich. Biblie są spalone. Krzyże są spalone. To bardzo bolesny widok” – dodaje hierarcha. Wskazuje, że wspólnota wiernych udziela pomocy osobom dotkniętym atakami tłumu rozwścieczonego domniemanym bluźnierstwem.
Po znalezieniu wyrwanych stron Koranu - podobno zapisanych świętokradczymi dla wyznawców islamu hasłami - w Jaranwali miejscowi muzułmanie ruszyli do rejonów miasta zamieszkanych przez chrześcijan, niszcząc mienie. Abp Arshad zaznacza, że wyznawcy Chrystusa, którzy uciekli, częściowo mieszkają teraz u krewnych, a częściowo pozostali bez dachu nad głową. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego wskazuje też, iż cały incydent stanowi nadużycie obowiązującej w Pakistanie ustawy surowo karzącej bluźnierstwo przeciw islamowi.
Abp Arshad: trzeba wymierzać kary dla sprawców takich nadużyć prawa
„Potępiamy nadużycia. Chcemy, aby nikt nie nadużywał prawa o bluźnierstwie. Problemem w Pakistanie jest to, że ludzie biorą prawo w swoje ręce. W tym przypadku dokonał tego cały tłum. Potrzeba dobrej edukacji. Wśród mieszkańców potrzeba większej świadomości. Należy promować wzajemny szacunek dla religii – mówi papieskiej rozgłośni abp Arshad. – Te środki mogą pomóc społeczeństwu stać się lepszym. I oczywiście rząd powinien wprowadzić surowe kary, aby postawić przed sądem tych, którzy dokonali napaści. W przeciwnym razie będzie podobnie jak w każdym z incydentów w Pakistanie w przeszłości: tłumy ludzi atakowały, ale nie wymierzono im sprawiedliwości. Dlatego to się powtórzyło. Gdyby wcześniej dano jakiś przykład, można by tego uniknąć. Policja lub administracja mogłyby poświęcić trochę czasu na opanowanie sytuacji. Tak to powinno wyglądać. Musimy modlić się za chrześcijan w Pakistanie. I oczywiście w tym przypadku należy wymierzyć sprawiedliwość, ponieważ za każdym razem, gdy dochodzi do takich incydentów, nie ma przykładu jakichkolwiek konsekwencji dla sprawców i dlatego te rzeczy się powtarzają. Ale na tę chwilę premier, dowódca armii, główny minister oświadczyli, że surowo ukarzą uczestników zamieszek i postawią wszystkich przed sądem w Pakistanie.“
Tomasz Matyka SJ