Lourdes. Kościół uznał 68. uzdrowienie w Lourdes. Cudu doświadczył 56-letni Francuz Serge François, który cierpiał na paraliż lewej nogi i poruszał się na wózku lub o kulach.
W kwietniu 2002 r. Serge François pojechał z pielgrzymką do Lourdes. Wieczorem 12 kwietnia poczuł przymus udania się do Groty Massabielle, skąd wypływa cudowne źródło i gdzie przed ponad 150 laty Matka Boża objawiała się Bernadecie Soubirous. Mimo wyczerpania po wyprawie na wózku w pirenejską dolinę oraz po procesji światła wokół sanktuarium, Serge wziął kule i wyszedł z pokoju do windy. „Czułem, jakby ktoś stał obok mnie – opowiada w filmie nagranym przez biuro prasowe w Lourdes – ale nikogo tam nie było. Nagle winda zatrzymała na czwartym piętrze hotelu. Musiałem zejść pieszo. Zajęło mi to kilkadziesiąt minut. Czułem, że muszę”. Wyczerpany, dotarł do groty. Napił się cudownej wody, obmył twarz i upadł na ziemię. „Przeszył mnie gwałtowny ból w nogach i zacząłem krzyczeć. I poczułem falę przedziwnego ciepła i pokoju” – opowiada.
Woda od Maryi uzdrawia
Każdego roku w Lourdes miliony pielgrzymów piją wodę „od Maryi” i modlą się w miejscu objawień. W basenach przy Grocie Massabielle zanurza się ponad 300 tys. zdrowych i chorych na raka, trąd, syfilis (woda w 18 basenach wymieniana jest co 2 tys. osób, nie stwierdzono żadnych zarażeń). W centrum medycznym przy sanktuarium odnotowano ponad 7 tys. niewytłumaczalnych uzdrowień. Kościół uznał jedynie 68 z nich. Pierwsze uzdrowienia nastąpiły w Lourdes jeszcze w czasie trwających objawień Matki Bożej, w 1858 r. (lekarz Bernadetty, dr Dozous, zarejestrował ich ponad sto). Wówczas na wniosek biskupa Tarbes powołano komisję do zbadania, czy możliwe jest wytłumaczenie uzdrowień w sposób naturalny, czy są dziełem sił nadprzyrodzonych. W skład komisji weszli teologowie, lekarze, fizycy, chemicy. Po czterech latach prac uznali pierwsze siedem zgłoszonych uzdrowień za niewytłumaczalne z punktu widzenia medycyny, orzekając, że „ich przyczyną była woda w Massabielle (...). Uzdrowienia te są więc dziełem Boga”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek