Niosłem was na skrzydłach orlich

Wielkie rzeczy rozpoczynają się od źródeł, a te z natury są niewielkie.

Tak to pokazuje dzisiejsze pierwsze czytanie, gdy Pan Bóg mówi do Mojżesza o domu Jakuba i Izraelitach. Podobnie jest z Kościołem, który ma dotrzeć „aż po krańce ziemi”, a jego zaczyn to jedynie dwunastu apostołów. W tym kontekście ciekawe są określenia „dom Jakuba” oraz „Izraelici”. Jakub był wnukiem patriarchy Abrahama. Po nocnej walce z Bogiem otrzymał imię Izrael. Oba określenia dotyczą więc tej samej postaci. Skąd rozgraniczenie? Zdaje się, że biblijny autor chciał wskazać na początek – początkiem narodu wybranego stał się Jakub, wnuk Abrahama. Następnie chciał pokazać spełnienie Bożych obietnic, gdy z jednego rodu rozwinął się naród, Izraelici. To w zamyśle Bożego planu zbawienia naród wybrany. Ale nie chodzi tutaj o jakiś ekskluzywizm, rozumiany jako wybranie jednych, a odrzucenie innych. Ci wybrani mają zapraszać wszystkie ludy ziemi do oddawania czci jedynemu Bogu. Źródłem takiej misji narodu wybranego przez Pana Boga była Jego opieka nad tym ludem. Oni opuścili Egipt. Wędrowali przez pustynię. Doświadczyli już pierwszych dzieł Boga: przejścia przez morze, daru wody ze skały, pokarmu manny i przepiórek, ale jeszcze nie doświadczyli istoty tej wędrówki. Jest nią pobyt naprzeciw góry Synaj, gdzie ich przywódca Mojżesz otrzyma tablice Dekalogu. Bóg, który opiekuje się swymi wybranymi, używa poetyckiego obrazu: „Niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie”. To zapisana w wielu miejscach Biblii metafora, która ilustruje Bożą opiekę. My, ludzie ziemi, nie jesteśmy w stanie wznieść się sami w górę. To może się dokonać dzięki cudownemu wsparciu Boga. Jeśli zaś On działa, „dom Jakuba” może stać się wielką wspólnotą, a wybranych dwunastu – źródłem wielkiej wspólnoty Kościoła, który – zgodnie z zapowiedzią Chrystusa Pana – dotrze „na skrzydłach orlich” aż po krańce ziemi. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Zbigniew Niemirski