O pokorze w show-biznesie i spowiedzi pod obstrzałem obiektywów fotoreporterów z Małgorzatą Kożuchowską rozmawia Agata Puścikowska.
Małgorzata Kożuchowska aktorka filmowa i teatralna. Laureatka wielu nagród. Pracuje w stołecznym Teatrze Dramatycznym. Znana z seriali „M jak miłość” i „Tylko miłość”. Śpiewa, zajmuje się też dubbingiem.
Agata Puścikowska: Mam wrażenie, że jesteś pedantką i perfekcjonistką.
Małgorzata Kożuchowska: – Nie jestem pedantką! To, że 80 proc. mojego czasu wypełnia praca, wymusza dobrą organizację. Nauczyłam się porządkować sprawy ważne. Ale w szufladach mam bałagan, a że jestem typem zbieracza, więc w domu nie mam sterylnego porządku. Mimo to wiem, gdzie co leży (śmiech). Jeśli chodzi o perfekcjonizm, rzeczywiście, staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię.
'
Mówią o Tobie „tytan pracy”...
– Przez lata pracowałam bardzo dużo. W serialach, filmie, teatrze, dubbingu. Ostatnio przystopowałam. Znalazłam czas na odpoczynek. Muszę pozbierać myśli, określić zawodowe priorytety na najbliższych parę lat. Nie chcę żyć w ciągłej gonitwie.
Małgorzata Kożuchowska na pustynię?
– Na emeryturę jeszcze stanowczo za wcześnie. Ale po raz pierwszy to ja czekam w domu na męża, a nie on na mnie! I po raz pierwszy od bardzo dawna upiekłam ciasto. Przepis dostałam rok temu, esemesem od koleżanki.
Przechowujesz esemesy sprzed roku?
– Tak. Jeśli są ważne, sentymentalne, ciekawe. Mam ich w pamięci około 300.
Jak osobie, która przechowuje „sentymentalne esemesy”, udało się zrobić karierę w świecie show-biznesu? Brutalnym podobno.
– Zaczynałam w zupełnie innych czasach. Kończyłam szkołę, gdy nie było kolorowych pism, plotkarskich portali. Internet raczkował. Jeszcze podczas studiów udzieliłam pierwszego wywiadu Grażynie Torbickiej. Zapytała mnie, czego chciałabym dla siebie w przyszłości. Powiedziałam, że chcę, żeby mnie ludzie szanowali. A na szacunek w tym zawodzie, jak w każdym innym, trzeba zasłużyć pracą, wysiłkiem. Dziś świat show-biznesu jest już inny. Wszystko dzieje się w zawrotnym tempie: jeszcze wczoraj nikt o tobie nie słyszał, jutro jesteś gwiazdą. Świat szybko wynosi na szczyt bardzo młodych ludzi. Ale gdy tylko, za pomocą kciuków i esemesów, na ten szczyt zostaną wepchnięci, odwraca się od nich. Nagle sukces zaczyna przeszkadzać. I teraz albo potwierdzisz swoją wartość, talent, albo staniesz się „celebrytą”, który jest znany z tego, że jest znany...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Małgorzatą Kożuchowską