Szukając złotego rogu
Podsumować dwudziestolecie naszej niepodległości – taki cel postawili przed sobą redaktorzy Teologii Politycznej. Najnowszy numer pisma przynosi dość gorzką diagnozę ostatnich dwóch dekad. Zdaniem redakcji, herbem tego czasu mógłby być złoty róg – zaczerpnięty z „Wesela” symbol nieodzyskanej podmiotowości. Co Polacy zrobili ze swoją wolnością? Dlaczego, jak twierdzą Marek A. Cichocki i Dariusz Karłowicz, nie udała nam się republika i polityka?
Czy to wina naszych elit, które – według słów Jarosława Marka Rymkiewicza – nieustannie lamentują, „że Polska jest biedna, zacofana, nieszczęśliwa i nikomu do niczego niepotrzebna, a naród Polaków jest ciemny, głupi i też nieszczęśliwy, i też nikomu niepotrzebny”? Być może to właśnie elity straciły kontakt z rzeczywistością. „Jak patrzę na moich sąsiadów w tym małym miasteczku, to widzę, że oni są szczęśliwi – żyją teraz tak, jak chcą, po swojemu, i tworzą swoją nową cywilizację” – mówi pisarz w wywiadzie. Brakuje jednak tych, którzy chcą tworzyć ideę państwa, myśleć o losie Polski.
Jak zwykle w „Teologii Politycznej” znajdziemy mnóstwo świetnej publicystyki. Wśród autorów m.in. Richard John Neuhaus, George Weigel, Michał Wojciechowski i Zbigniew Nosowski. Są też wyniki badań socjologicznych, ukazujące m.in. stosunek polskiego społeczeństwa do Kościoła. Co ciekawe, po zauważalnym spadku praktyk religijnych, jaki nastąpił wkrótce po zmianie ustroju, od około 1992 r. deklaracje wiary i praktyk religijnych pozostają na mniej więcej stałym poziomie. 95 proc. Polaków określa się jako wierzący, a ok. 50–55 proc. przyznaje się do praktykowania. To jeszcze nie powód do samozadowolenia, ale trzeba przyznać, że na tle innych krajów europejskich ten współczynnik jest bardzo wysoki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - szb