Ucieczka Stanisława Mikołajczyka z kraju w 1947 roku wstrząsnęła Polską. O jej kulisach opowiada przygotowywany właśnie spektakl Sceny Faktu TVP.
Zdjęcia trwają już od rana. Ekipa właśnie przygotowuje się do realizacji jednej z kluczowych scen. Przed gmachem Instytutu Weterynarii na Grochowskiej w Warszawie, gdzie kręcone są dzisiaj zdjęcia, czeka ciężarówka. Zastanawiamy się wraz z Kubą, fotoreporterem „Gościa”, czy ciężarówka jest w stanie w ogóle ruszyć. Zaglądamy pod plandekę. Ładunek stanowią drewniane skrzynie. Za chwilę między nimi ukryje się Stanisław Mikołajczyk, a tak naprawdę grający go Adam Ferency. To ostatnie chwile pobytu byłego wicepremiera i szefa PSL w stolicy. Wkrótce wyruszy ciężarówką do Gdańska.
Witany jak bohater
Stanisław Mikołajczyk, były premier rządu polskiego w Londynie, wrócił do okupowanej Polski dwa lata przed dramatyczną ucieczką. Witany był jak bohater. Stał się symbolem walki z narzucanym Polsce komunizmem. Mikołajczyk był realistą, jednak wierzył, że są szanse na to, by kraj nie uległ zupełnej sowietyzacji. Ale komuniści terroryzowali ludowców, sfałszowali plebiscyt i wybory. Parlament uchwalił ustawy, które dały im całą władzę. Zagrożony aresztowaniem Mikołajczyk podjął decyzję o potajemnym opuszczeniu kraju. Ucieczka była jego osobistą porażką. Jeszcze rok wcześniej, kiedy na posiedzeniu Rady Ministrów omawiano sprawę pozbawienia polskiego obywatelstwa wyższych oficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Stanisław Mikołajczyk zwrócił uwagę, że na tej liście nie było gen. Andersa. „Tak się złoży, że główny winowajca nie będzie objęty uchwałą, a inni dobrzy żołnierze poniosą konsekwencje” – powiedział. Rok później spotkał go taki sam los. – Scenariusz napisaliśmy razem z Robertem Miękusem. Uznaliśmy, że jest to postać zapomniana – mówi w przerwie między zdjęciami reżyser, Janusz Petelski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz