Film Vladimira Michalka z 1988 r. nie cieszył się nad Wisłą szczególną popularnością, mimo że w głównych rolach wystąpili w nim polscy aktorzy Bogusław Linda i Olaf Lubaszenko.
Dramat rozgrywający się na morawskiej prowincji podczas II wojny światowej został przedstawiony zbyt poetycko, by mógł zafascynować masowego widza. Dla tych, którzy cenią kino pełne malarskich ujęć i wysmakowanej muzyki, „Zabić Sekala” pozostaje jednak obrazem intrygującym.
Osią fabuły jest konflikt między tajemniczym przybyszem do wioski Lakotice a lokalnym bandytą, który denuncjuje chłopów, żeby przejmować ich majątki. Sterroryzowani tubylcy zwracają się do „obcego” Jury, żeby pomógł im pozbyć się prześladowcy.
Film świetnie oddaje nastrój środowiskowej zmowy milczenia, odsłania różnice między katolicką a ewangelicką mentalnością i stopniuje napięcie aż do finałowej sceny, która jednak wydaje się nieco przerysowana. Tyleż przypomina klasyczny western w stylu „W samo południe”, co zakończenia amerykańskich thrillerów klasy B. Na szczęście wcześniej mniej jest sensacji, a więcej plenerów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Trzeba zobaczyć - TVP 2, sobota 5 maja, 23.30