W tym roku stypendia Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” otrzyma 2300 uczniów i studentów ze wsi i małych miast. Wszyscy są nieprzeciętni. Za kilka lat będą elitą intelektualną kraju.
Stypendium Fundacji nie przypomina zwykłego na uczelni – mówi Łukasz Kaczyński, doktorant Collegium Medicum UJ. – Tam po złożeniu papierka wszystko się kończy – tu się zaczyna. Łukasz pobiera stypendium od pierwszego roku biologii. Mówi, że było dla niego wsparciem na życiowych zakrętach. Wchodząc w grono stypendystów, odkrył też więź z innymi, którzy je otrzymują. Przedstawiciele Fundacji sprawili mu niespodziankę i przyjechali na jego ślub z Małgosią. Przy okazji uświadomił sobie, jak ważne jest nauczanie Jana Pawła II. Nie przez przypadek stypendystów nazywają jego żywym pomnikiem.
Łukasz: – Inne fundacje powstają i upadają. Nasza ma się dobrze i będzie obchodzić 10-lecie.
Rzeczywiście, Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” już dekadę prowadzi program stypendialny, wyrównujący szanse edukacyjne młodzieży pochodzącej z małych miejscowości. Stypendia towarzyszą wszystkim szczeblom nauki, począwszy od gimnazjum do studiów doktoranckich. Fundacja zajmuje się nie tylko wsparciem materialnym młodych, ale i ich formacją, m.in. organizując wakacyjne obozy w dużych miastach. – Mamy dużo dzieci – chwali się jej dyrektor ks. Jan Drob.
Śpiewająca stypendystka
Paulina Goleniowska chodzi do III klasy gimnazjum w Człopie i od 2 lat jest stypendystką Fundacji. Musi wstawać o 6.40, żeby zdążyć na PKS, który pół godziny wiezie ją do szkoły z rodzinnego Mielęcina. – To mała wioska, 400 mieszkańców – opowiada. – Największe miasta w pobliżu to Piła i Wałcz. Paulina zwykle ma zajęcia do 14.00, a potem zostaje na kółkach zainteresowań. Mówi, że najlepiej czuje się w polskim i biologii, ale tak naprawdę jest dobra we wszystkim. Śpiewa w kółku wokalnym, ale i w 6-osobowym chórze parafialnym w Człopie, który założyła jej mama. – Bo mama od dzieciństwa śpiewała w kościele, jest bardzo wierząca, odziedziczyliśmy to po niej – wtrąca Paulina.
W szkole szykuje się do konkursu wokalnego w Pile, a w parafii – do zmagań w Konkursie Pieśni Religijnej w Sławnie. Zajęcie goni zajęcie. Ledwie skończyły wystawiać jasełka i organizować z mamą parafialny konkurs kolęd, a już przygotowują się do śpiewanej Pasji. Do tego trenuje piłkę ręczną i już kilka razy z drużyną wyjeżdżała na rozgrywki powiatowe. No i w powiecie zdobywała wyróżnienia na konkursach recytatorskich. Jej starsza siostra, 17-letnia Estera, też od 3 lat otrzymuje stypendium.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych