Duchowa budowa wymaga od nas przede wszystkim cierpliwej dyscypliny
Budowa domu to budowanie własnego istnienia, własnej osobowości, duchowego gmachu, który ma dawać bezpieczeństwo, ale nas nie zamykać. Okna i drzwi są symbolem naszego otwarcia, dach – ostrożności i przezorności, schody – starania się, fundamenty – naszych przekonań.
Fundament musi być twardy jak skała. W pierwszym znaczeniu – symbolicznym – możemy odnieść ten obraz do samego Boga, który jest skałą (Ps 18,47), Chrystusa (1 Kor 10,4) albo Kościoła, który jest opoką (Mt 16,18). Być może też nasze serce – uparte i przekorne, zarozumiałe i narcystyczne, trzeba położyć najniżej, w upokorzeniu, jako skalny fundament. Hiob przecież mówi: „Serce ma twarde jak skała, jak dolny kamień młyński” (Hi 41,16). Ale symbolika skały wskazuje również na dyscyplinę wewnętrzną. Dyscyplina jest surowym wychowaniem, choć nie tyrańskim; jest wymagająca, ale nie zarozumiała; żąda wyrzeczeń, ale nie wyniszczenia. Odtrącenie zaś może stać się ogromną siłą motywującą przemianę własnego wnętrza. Czasem „im dalej od innych” oznacza „tym bliżej siebie samego”.
Pamiętam indiańską legendę o chłopcu, który był bardzo słaby fizycznie i stał się pośmiewiskiem swoich rówieśników w wiosce. Czuł się odtrącony. Często koledzy rzucali w niego kamieniami, by go odgonić od miejsca swych zabaw. Zmartwiony poszedł do szamana. Mędrzec przyrzekł mu, że Duch Niebios obdarzy go siłą w ciągu kilku miesięcy, ale musi w ofierze dla niego ułożyć ołtarz z odłamków skalnych, poczynając od tych, którymi rzucali w niego koledzy. Chłopiec wznosił kopiec skalny. W ciągu tych miesięcy bywał bardzo wyczerpany, załamany, przechodził kryzysy i zwątpienia, jego ręce krwawiły i zrogowaciały. Obolały zasypiał szybciej, niż zdążył zamknąć powieki. Śnił koszmarne zwidy, budził się w nocy z krzykiem, ale rankiem zrywał się i brał do kamiennej roboty. Niejeden raz budowla się zawalała. Zmienił zatem porządek jej wznoszenia. Na samym dnie, na fundamencie, kładł odtąd najcięższe odłamki skalne. Wiele razy przychodził do mędrca zniechęcony. Ale zamiast wsparcia, otrzymywał ostre upomnienia. Wreszcie ustalony czas minął. Szaman rzekł: „Spójrz na swoje mięśnie, Duch Nieba obdarzył cię siłą!”. Dopiero teraz chłopiec zauważył, jak bardzo jego ciało się zmieniło. Stał się silnym, postawnym mężczyzną.
Nasza duchowa budowa wymaga od nas przede wszystkim cierpliwej dyscypliny, upartego podnoszenia ciężarów, przyjmowania trudnych rad i upomnień. „Zbij szydercę – a prosty zmądrzeje, upomnij mądrego – a nabędzie karności” (Prz 19,25). Być może coś się zawala, ale ty masz każdego dnia brać swoje kamienie i układać z tego prawdziwą skałę. W Księdze Daniela jest mowa o ogromnej, niezwyciężonej skalnej górze, która wyrosła z małego odrzuconego kamyczka (Dn 2,34). Jezus nazwał siebie kamieniem węgielnym, fundamentalnym, ale dodał, że był kamieniem odtrąconym. Skoro fundamentalny kamień Góry Boga został odrzucony, to jak będzie z tymi, którzy na Nim się budują?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski OSPPE