Z rozliczeniem przeszłości mamy nie tylko w Polsce problemy. Im później otwiera się archiwa komunistycznej bezpieki, tym proces ten okazuje się trudniejszy. Świadczy o tym także ostatni skandal lustracyjny na Węgrzech.
Wielkie poruszenie wywołała tam lista ponad 200 nazwisk, którą osoba podpisująca się pseudonimem „Znawca 90” umieściła na jednym z amerykańskich serwerów internetowych o nazwie „anielski ogień” (angelfire). Nie wiadomo, jaka jest wiarygodność tego zestawienia. Szereg osób piastujących wysokie stanowiska na początku lat dziewięćdziesiątych potwierdziło jednak, że lista odpowiada z grubsza tej, którą ostatni komunistyczny premier Węgier Miklós Németh przekazał w 1990 roku swojemu następcy Józsefowi Antallowi ze słowami: „oto lista agentów”. „Znawca 90” zapowiedział, że wkrótce opublikuje w Internecie zestaw kolejnych 600 nazwisk tajnych współpracowników byłych komunistycznych służb bezpieczeństwa na Węgrzech.
Dominują duchowni
Nazwiska pogrupowane są według wykonywanej przez TW profesji, dzieląc się m.in. na: duchownych, ludzi kultury, dziennikarzy oraz członków organizacji i partii niekomunistycznych. Po jej opublikowaniu kilkanaście z widniejących na niej osób przyznało się do winy. Jednocześnie są na niej nazwiska osób, które z racji pełnionych przez siebie funkcji nawet kilkakrotnie poddawane były w ostatnich latach lustracji, zawsze z negatywnym wynikiem.
Wątpliwości związane z listą wywołuje także fakt, że już na pierwszy rzut oka wyraźnie dominują na niej duchowni różnych wyznań (prawie 1/3 całości). Co więcej, jedynymi cudzoziemcami, których nazwiska figurują na liście, są trzej wysokiej rangi duchowni, odpowiedzialni w latach 70. i 80. XX w. za politykę wschodnią Watykanu (Luigi Poggi, John Bukowski, Francesco Colasuonno). Jednocześnie brak jakichkolwiek innych dokumentów potwierdzających rzekomą współpracę tych duchownych. Wszystko więc wskazuje, że jest to kolejna próba dyskredytacji Kościoła katolickiego.
Opublikowanie listy wywołało bardzo różnorodne reakcje opinii publicznej na Węgrzech. Na przykład dla większości prasy lewicowej i liberalnej lista „Znawcy 90” stała się przede wszystkim okazją do ataków na ideowych przeciwników i drwin, formułowanych zwłaszcza pod adresem węgierskiego duchowieństwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Lucie Szymanowska, hungarystka, mieszka w Budapeszcie