Polska. Ojczyzna. Patriotyzm. Obciach? Niekoniecznie. Jak mówić o nich młodym, by na te słowa nie przechodzili na drugą stronę ulicy?
Prawdziwa historia: – W czasie stanu wojennego w sklepach nie było nic. Puste półki – babcia zaczęła swą opowieść. – Co ty, babciu, opowiadasz… W Carrefourze nic nie było? – pokręciła głową wnuczka. Babcia zrozumiała, że to pokolenie, któremu o historii trzeba opowiadać inaczej. Jak? Początek lat osiemdziesiątych. Szkolna akademia. Często zapraszano na nie jakiegoś kombatanta. Wyłączaliśmy się z opowieści już po słowach „Droga młodzieży”. To była dla nas prehistoria. Czy możemy się dziwić, że młodzi, urodzeni w latach 90., opowieść o narodzinach „Solidarności”, spaniu na styropianie i nocach spędzonych przy powielaczu traktują jak wspomnienia z insurekcji kościuszkowskiej? Czy jest sposób, by opowiedzieć im o historii, unikając zbędnego patosu? Okazuje się, że tak. I to niejeden…
Tramwajem jadę na wojnę
Tłum pod sceną toruńskiego festiwalu Song of Songs zafalował. Grało Lao Che. – To nieprawdopodobne zjawisko na alternatywnej scenie muzycznej – zachwycał się szef imprezy Wojciech Zaguła. To był najlepszy koncert festiwalu. Gdy zespół zagrał kawałki ze swej znakomitej płyty „Powstanie Warszawskie”, po plecach chodziły ciarki. „Stare Miasto, Stare Miasto wiernie ciebie będziem strzec. Mamy rozkaz cię utrzymać albo w gruzach twoich lec” – śpiewał Spięty, lider kapeli, a obok nas długowłosi faceci ukradkiem ocierali łzy. Emocje sięgnęły zenitu. Nic dziwnego, że płocka kapela zgarnia nagrodę za nagrodą. Serwis infomuzyka.pl uznał ją za najlepszy polski zespół 2008 roku, dziennikarze Trójki przyznali jej nagrodę „Mateusza”, a przed tygodniem grupa otrzymała nagrodę „Gwarancji Kultury”, przyznawaną przez TVP Kultura.
„Powstanie Warszawskie”, przedostatni krążek grupy, to muzyczny kolaż. Na wieść o tym, że kapela zamierza napisać muzyczny komentarz do 63 dni walczącej stolicy, wielu pukało się w czoło. A jednak... Efekt okazał się zdumiewający. Wyszła płytka majstersztyk: pełna żaru, odniesień do wierszy Kolumbów, odgłosów ogarniętej wojną stolicy, archiwalnych komunikatów. A to wszystko przy rewelacyjnych, wpadających w ucho melodiach i wersach kultowych alternatywnych kapel. Siekiera, motyka, punk. – Powstanie jest dla nas okresem historycznym, przesyconym romantyzmem. Postanowiliśmy napisać płytę o tym czasie. Bestialstwo kontra uniesienie młodzieńczej odwagi – opowiadali muzycy Lao Che. „Niechcący” zrobili dla młodych więcej niż grube tomy historycznych podręczników.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz, współpraca: Przemysław Kucharczak, Edward Kabiesz