– W konfesjonale najpierw klękam od strony penitenta, żeby wiedzieć, jak tam jest niewygodnie – wyznaje jeden z kapłanów.
Penitencjarz – nie mylić z penitencjariuszem – to spowiednik, a nie więzień. Chyba że „więzień konfesjonału”, jak czasem zwykło się mówić o świętych Janie Vianneyu, ojcu Pio czy też polskim kapucynie bł. Honoracie Koźmińskim. Ich codzienność to spowiadanie. Penitencjarz jest kapłanem – spowiednikiem, upoważnionym przez biskupa do rozgrzeszania z najcięższych grzechów, z których w zasadzie należałoby się spowiadać tylko przed biskupem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Wojtas