Prokuratura federalna w Karlsruhe w poniedziałek wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego sabotażu i eksplozji w gazociągach Nord Stream 1 i 2 - poinformował rzecznik prokuratury. Istnieją podejrzenia o "umyślne spowodowanie wybuchu" i "antykonstytucyjny sabotaż".
Podkreślono szczególną wagę sprawy: "Chodzi o poważny, brutalny atak na dostawę energii. Może to wpłynąć na bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne Niemiec. "Szybkich rezultatów nie należy się spodziewać" - dodał rzecznik, cytowany przez portal dziennika "Welt".
Minister sprawiedliwości Marco Buschmann zapewnił, że władze niemieckie wraz z partnerami europejskimi wyjaśnią, kto jest odpowiedzialny za sabotaż linii. "Nie damy się zastraszyć atakiem na rurociągi Nord Stream" - powiedział polityk agencji dpa.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie