TAJLANDIA. – Przejmujemy prawa i obowiązki parlamentu – ogłosili generałowie w Tajlandii. 19 września doszło tam do bez-krwawego zamachu stanu.
Wojskowa junta, która przejęła władzę, ogłosiła stan wyjątkowy i zabroniła działać partiom politycznym.
Sytuacja w Tajlandii na szczęście jest spokojna. Szkoły i urzędy pracują, a resort turystyki zapewnia, że zagranicznym wczasowiczom nic nie grozi. Puczyści twierdzą, że wkrótce powołają rząd tymczasowy, który rozpisze nowe wybory, a wojsko wróci do koszar.
Obalony premier Thaksin Shinawatra schronił się w Londynie. Zamachowcy oskarżają go o malwersacje finansowe. Junta twierdzi zresztą, że przyczyną zamachu stanu jest wszechobecna w Tajlandii korupcja. – Po jej ukróceniu oddamy władzę narodowi – zapowiadają generałowie. Czterej członkowie ekipy Thaksina zostali uwięzieni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie