Warszawa. „Ci, którzy (...) ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego ...
... Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy” – przypomniała 18 maja Rada ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski.
Choć Rada stwierdziła coś, co powinno być dla katolików oczywiste, wywołało to duże poruszenie w polskich mediach, prawdopodobnie w związku z toczącą się kampanią wyborczą. Zwolennicy marszałka Bronisława Komorowskiego zapewne obawiają się, że przypominanie nauki Kościoła w sprawie in vitro może odebrać ich kandydatowi na prezydenta przynajmniej część głosów katolików.
Część komentatorów zrozumiało głos Rady ds. Rodziny w ten sposób, jakoby Komunii św. nie mogli przyjmować wszyscy, którzy na in vitro patrzą przychylnie. Tego jednak w komunikacie Rady nie ma. Czym innym jest, jeśli ktoś, kto nie ma pełnej wiedzy, na czym in vitro polega, uważa je za coś dobrego.
To odrębny problem, a komunikat Rady tych osób nie dotyczy. Odnosi się to do ludzi, którzy mają wpływ na uchwalanie prawa sprzyjającego in vitro oraz do wszystkich, którzy uczestniczą w procederze zabijania dzieci poczętych.
Kościół jest przeciw in vitro z kilku poważnych powodów. Rada ds. Rodziny w komunikacie o Komunii św. zwróciła uwagę na jeden z nich, ale zdecydowanie najważniejszy: na zabijanie zarodków. Są politycy, którzy chcą w jakimś zakresie dopuścić in vitro, ale pod warunkiem, że nie wolno będzie zabijać i zamrażać zarodków „nadliczbowych”.
Taki jest projekt Jarosława Gowina: nie jest zgodny z nauką Kościoła, ale mógłby przynajmniej powstrzymać masowe zabijanie małych ludzi. Jednak już projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, rzeczniczki sztabu Bronisława Komorowskiego, pozwala w in vitro na bardzo wiele, także na zamrażanie ludzi w fazie embrionalnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Przemysław Kucharczak