Z powodu suszy Rzym rozważa zamknięcie "nochali"

Nasoni, czyli "nochale" - tak Włosi mówią na fontanienki ze świeżą wodą, które niejednemu turyście uratowały życie w czasie morderczych upałów. Ponieważ jednak w Italii susza daje się we znaki, Kapitol myśli o zamknięciu 2800 charakterystycznych ujęć wody.

 

W 2017 r. administracja byłej burmistrz Virginii Raggi zdecydowała się zamknąć fontanienki w stolicy. Zarządzenie to było mocno krytykowane, jednak zostało przeprowadzone, a w użyciu pozostało wtedy jedynie 85 "nochali". Także dzisiaj dyskutuje się nad tym rozwiązaniem. "Świadczy o tym również interwencja radnej ds. robót publicznych Ornelli Segnini podczas konferencji zorganizowanej przez ANBI, czyli krajowe stowarzyszenie konsorcjów ds. zarządzania i ochrony terytorium i nawadniania" - pisze portal "Roma Today".

Radna podkreślała, że sprawę nasoni należy rozpatrzyć wnikliwie, bo z jednej strony wiążą się one z utratą wody, której w tej chwili w kraju jest jak na lekarstwo, a z drugiej - fontanienki z ujęciami wody pitnej w mieście liczącym 3 miliony mieszkańców są naprawdę niezbędne, szczególnie dla osób szczególnie pokrzywdzonych przez los, ale także dla systemu kanalizacji.

Straty wody - w porównaniu do 2017 r. - spadły w Rzymie z ok. 43 proc. do 28 proc. Prowadzone są także prace kanalizacyjne - ma zostać wymienionych ok. 180 km rur i mają być zainstalowane systemy zdalnego sterowania i monitoringu.

Jak pisze RT, wśród rozważanych projektów jest również ten dotyczący fontann miejskich, które "muszą być wyposażone w recyrkulację". Jeśli chodzi o "nochale", O. Segnini skonstatowała: "Nie wszystko można rozwiązać, zamykając po prostu »poidełka« jak w minionych latach. Decyzja nie została jeszcze podjęta, bo musi ją poprzedzić głęboki namysł".

« 1 »

baja /Roma Today