Za często piszecie o tych homoseksualistach - mówił naszemu naczelnemu jego znajomy. Ja się jednak z tym znajomym nie zgadzam. I mam niepodważalny argument: doświadczenia rodziców dzieci z homoseksualnym problemem.
Po naszym tekście „Matki homo” znalazło się sporo rodziców gejów i lesbijek, którzy przez wiele lat bezskutecznie szukali pomocy. Przez lata nikt im nie podpowiedział, że w Lublinie działa katolicki ośrodek „Odwaga”. Że ten ośrodek przez terapię pomaga ludziom wyjść z homoseksualizmu. I jednocześnie wspiera ich rodziców. Po naszym tekście sporo takich rodziców zgłosiło się po pomoc do „Odwagi”. Sama tylko pani Ewa, jedna z bohaterek artykułu, rozmawiała z 14 matkami i ojcami homoseksualistów, którzy mieszkają w jej okolicy. – Zaprosiłam ich do naszego mieszkania. Był powszechny płacz, bo dotąd nie wiedzieli, gdzie szukać ratunku. Jedni z tych rodziców szukali pomocy aż przez 10 lat! – mówi pani Ewa.
Ewa szukała tej pomocy „tylko” przez dwa lata. Najbardziej ją bolało, kiedy z niczym odprawiali ją księża w konfesjonałach. Kiedy jeden z nich po raz trzeci z rzędu powtórzył ze stoickim spokojem: „Nie wiem, jak pani pomóc”, Ewę napadły myśli samobójcze. Czuła straszliwą samotność. Takie doświadczenia pokazują, że „Gość” pisze o tej sprawie wręcz za mało, skoro nawet wielu księży nie wie, gdzie skierować po pomoc homoseksualistów i ich rodziny. – Nie mieliśmy w seminarium żadnego wykładu, jak mamy się zachować w takiej sytuacji. A okazuje się, że to potrzebne – powiedział pani Ewie znajomy ksiądz.
Terapia w Lublinie nie daje człowiekowi z problemem homoseksualnym gwarancji wyleczenia. Zresztą żadna terapia tego nie daje, nie tylko dla homoseksualistów, ale choćby np. dla alkoholików. „Odwaga” pomaga jednak gejom i lesbijkom wydobyć się z bagna, w którym tkwią, to znaczy zerwać z grzechem. To jest tak naprawdę najważniejsze dla ich dobra i dla ich szczęścia. Wielu homoseksualistów dzięki terapii w Lublinie dostaje też dodatkowy bonus: pojawia się u nich i stopniowo rośnie pociąg seksualny do płci przeciwnej. Nieraz zawierają udane małżeństwa, mają dzieci.
Obiecujemy więc, że będziemy do tej sprawy wracać. Zwłaszcza że druga strona rozpowszechnia wciąż w większości mediów dogmaty politycznej poprawności o tym, że homoseksualizm jest wrodzony. Nauka tego nie potwierdza. Przeciwnie, istnieje szereg dowodów, że homoseksualizm to stan nabyty. To nie nasza wina, że środowiska gejowskie na takie argumenty zatykają uszy, zaciskają powieki i powtarzają: „tego nie ma”. Zainteresowanych odsyłamy na internetową stronę „Odwagi”: www.odwaga.oaza.pl.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak