Mała Lednica

Była Eucharystia, był hip-hopowy koncert i pokaz graffiti, a nawet przejście przez symboliczną bramę. Jednym słowem coś dla ducha i coś dla ciała. Nic dziwnego, że pielgrzymka z Przasnysza do Rostkowa przyciąga z roku na rok coraz więcej młodych osób.

Przed kościołem św. Wojciecha w Przasnyszu dziewczyny i chłopcy z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży gorączkowo liczą plakietki. Muszą być dobrze posegregowane, bo przecież przyjdzie dziś 12 tysięcy pielgrzymów! Tylu młodych ludzi gromadzi pielgrzymka z miejsca chrztu świętego Stanisława Kostki do miejscowości, w której się urodził.

Nie idol, ale kompas
Postanawiamy zbadać, na czym polega fenomen tej pielgrzymki. Czy postać chłopca z XVI wieku, który sprzeciwił się woli rodziców, by zostać jezuitą, może być dla współczesnej młodzieży inspirująca?
Zaczęliśmy od sprawdzenia, co uczestnicy pielgrzymki wiedzą o Stanisławie Kostce. Okazało się, że z tą wiedzą bywa różnie. Niektórym coś świtało, że umarł młodo, ale nic więcej nie umieli powiedzieć. Byli też jednak tacy, którzy dobrze znali życiorys Świętego: – Mimo że był młody, wiedział, co chce robić w życiu, dlatego jest wzorem dla nas – twierdzi 16-letnia Justyna Lewandowska z Gołotczyzny. – Jego mottem życiowym było: „Do wyższych rzeczy jestem stworzony”. Myślę, że każdy z nas powinien mieć takie motto. To nie znaczy, że wszyscy musimy iść do zakonu. Chodzi o to, żeby mieć własną drogę, własną pasję, którą możemy realizować.

51 rowerzystów z Mławy wyruszyło już o 6.30, aby o 10.00 zjawić się w Przasnyszu. Teraz odpoczywają na trawie i się posilają. – Myk, myk, myk! Jemy, jemy, jemy! – pogania ich opiekun ks. Zbigniew Olszewski. Głos ma zachrypnięty od ciągłego wydawania komend. – Przejedziemy dziś w sumie około 80 kilometrów, ale dla tej grupy to jest nic. Pielgrzymowaliśmy już nawet do Wilna. Mamy konkretną intencję: modlimy się o beatyfikację Jana Pawła II – uśmiecha się duszpasterz rowerzystów.

Część pielgrzymów przybyła ze zwykłej ciekawości. Tak jak uśmiechnięty nastolatek z dredami, Albert Mądry z Koźniewa Wielkiego. – Nigdy nie byłem na pielgrzymce – wyznaje Albert. – Ale moja koleżanka Kornelia zawsze chodziła na pielgrzymki i bardzo to sobie chwaliła. Chcę na własnej skórze przekonać się, jak to jest. Mam czas, bo właśnie zdałem na studia i to są moje najdłuższe, jak dotąd, wakacje. O Stasiu Kostce nie wiem więcej od innych. Na pewno nie jest to postać medialna, typowy idol młodzieży.

– Patronem młodzieży nie jest aktor, piosenkarz ani jakiś strongman – zaznaczał w homilii biskup płocki Piotr Libera – ale człowiek, który dla świętości nie wahał się poświęcić kariery czy nawet rodzinnej zgody. Dziś do Rzymu nie podróżuje się pieszo, tylko samolotem albo autokarem. Wy nie jesteście ubrani w żupany czy kontusze, tylko w bojówki i bluzy z kapturem. Ale świat pragnień, marzeń, życiowych ambicji się nie zmienił. Dlatego święty Stanisław jest drogowskazem, kompasem. Pokazuje, jak iść za głosem powołania.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski