Z ojcem Raniero Cantalamessą, kaznodzieją Domu Papieskiego, rozmawia Beata Zajączkowska
Beata Zajączkowska: Jan Paweł II przeżywał Wielki Post w cierpieniu i chorobie. Czy nie sądzi Ojciec, że ze szpitalnego łóżka głosił nam niezwykłe rekolekcje transmitowane przez media całego świata?
O. Raniero Cantalamessa: – Głosząc wielkopostne nauki dla pracowników Kurii Rzymskiej, myślałem właśnie o tym: Papieżowi moje kazania są zupełnie niepotrzebne, ponieważ to on w ciszy nas naucza. Jednak Jan Paweł II był odmiennego zdania. W poliklinice Gemelli kazał sobie przygotować specjalne połączenie telewizyjne i dzięki niemu śledził piątkowe rozważania wielkopostne z Watykanu. Poprosił mnie także o tekst. Jest to naprawdę zadziwiające. W takim stanie każdy z nas czułby się zwolniony ze słuchania nauk rekolekcyjnych. Papież wciąż zaskakuje głębokim pojmowaniem Bożych spraw.
Czy świadectwo Jana Pawła II zmieniło Ojca przeżywanie Wielkanocy?
– Święta przeżywam ze świadomością, że tuż obok mnie jest ktoś, kto przeszedł swoją kalwarię, i cierpiąc, dalej niesie krzyż. Cierpliwość Papieża i pełne ufności akceptowanie woli Bożej pomaga odkryć prawdziwy sens Wielkanocy. Stajemy oko w oko z tajemnicą, która nie ma nic wspólnego z zewnętrznymi obchodami świąt. Jest to zachęta do prawdziwej przemiany naszego codziennego życia. Tak, abyśmy w Poniedziałek Wielkanocny stali o „szczebel wyżej” w naszej duchowej wspinaczce do Boga. To też zachęta do zastanowienia się nad misją Jezusa, pokornego sługi. Ojciec Święty jest teraz ikoną cierpiącego wśród nas Chrystusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska