Po raz kolejny muszę pisać o dzieciach nienarodzonych. A to za sprawą sondażu przeprowadzonego przez „Gościa”. Stu dwudziestu kandydatów na posłów zapytaliśmy: „Czy jesteś za całkowitą (bez wyjątków) ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci?”.
Wielu miało problem, by jednoznacznie odpowiedzieć „Tak” (szczegóły na str. 16–19). Zadziwiające, dlaczego politycy mający silny związek z Kościołem, niejednokrotnie cieszący się dużym poparciem środowisk kościelnych, nie potrafią zdobyć się na odwagę, by opowiedzieć się za całkowitą ochroną życia dzieci nienarodzonych.
Czy domaganie się od posłów całkowitego zakazu zabijania dzieci jest czymś nadzwyczajnym? Na tle Europy, gdzie swoboda w tej dziedzinie jest daleko posunięta, to rzeczywiście coś wyjątkowego. Ale w świetle tego, co mówił Jan Paweł II, nie ma ważniejszej sprawy, którą trzeba załatwić.
W tych dniach w telewizji, w gazetach, na setkach billboardów w całej Polsce pojawiły się plakaty informujące o kolejnym Dniu Papieskim, który przeżywany jest pod hasłem: „Obrońca godności człowieka”. Jan Paweł II bronił godności człowieka, w pierwszej kolejności tego nienarodzonego. I nie robił żadnych wyjątków.
Budowanie autostrad jest ważne, skuteczne ściganie przestępców – też, podobnie jak wiele innych spraw. Dopóki jednak politycy nie zrozumieją, że ich zgoda na to, by w majestacie prawa zabijano nienarodzone dzieci, nawet jeśli nie jest ich wiele, nie zbudują niczego trwałego. Jan Paweł II powtarzał to setki razy. Widocznie za mało. Rozpadnie się i III RP, i IV RP, i każda inna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny