Papież przyjął na audiencji wspólnotę duszpasterską z Sanktuarium Matki Bożej Płaczącej z Treviglio (w okolicach Bergamo), które istnieje od 500 lat. Franciszek zwrócił uwagę, że łzy Maryi są odbiciem łez Jezusa. On płakał przy grobie swojego przyjaciela Łazarza oraz przy wejściu do Jerozolimy, ale można przypuszczać, że płakał również z radości, np. wtedy, gdy widział maluczkich i pokornych, którzy z entuzjazmem przyjmowali Ewangelię.
Ojciec Święty zauważył, że Maryja naśladowała swego Syna we wszystkim, w świętości uczuć, w radościach i łzach. Łzy radości popłynęły z Jej oczu, gdy urodziła Jezusa w betlejemskiej stajence oraz gdy zobaczyła pasterzy i Magów oddających Mu pokłon. Zapłakała gorzkimi łzami, gdy szła za Jezusem po bolesnej drodze i gdy stała pod krzyżem. Wszystko w Niej zostało przemienione w doskonałym zjednoczeniu z Synem. Dlatego też, gdy Maryja płacze, Jej łzy są znakiem Bożego współczucia, smutku Chrystusa z powodu naszych grzechów, zła, które dotyka ludzkość, a zwłaszcza tych najmniejszych i niewinnych. Łzy Maryi są także znakiem Bożego płaczu nad ofiarami wojny, która niszczy dzisiaj Ukrainę. „Jej Niepokalanemu Sercu powierzyliśmy nasze błagania i jesteśmy pewni, że Matka, która jest Królową Pokoju, przyjęła je i wstawia się za nami o pokój” – zaznaczył Papież.
„Umiłowani, od pięciu wieków waszą ziemię nawadniają łzy Maryi; z pokolenia na pokolenie waszemu ludowi towarzyszy Jej macierzyńska czułość. Ona, Matka, uczy was, byście nie wstydzili się swoich łez. Nie, nie wolno nam wstydzić się płaczu; wręcz przeciwnie, święci uczą nas, że łzy są darem, czasem łaską, skruchą, wyzwoleniem serca. Płacz oznacza otwarcie się, rozbicie skorupy ego zamkniętego w sobie i otwarcie się na Miłość, która nas obejmuje, która zawsze czeka, aby nam przebaczyć – podkreślił Franciszek. – Otwarcie się na dobrego Ojca, a także otwarcie się na naszych braci i siostry. Pozwolić się dotknąć, pozwolić się poruszyć ranami tych, których spotykamy na swojej drodze; umieć się dzielić, umieć przyjąć, umieć cieszyć się z tymi, którzy się cieszą i płakać z tymi, którzy płaczą.”
Krzysztof Ołdakowski SJ