Francuski mir

O wynik wyborów prezydenckich we Francji nie musi martwić się tylko jeden człowiek: Władimir Putin. Czterech głównych kandydatów do Pałacu Elizejskiego gwarantuje, że Rosja nie straci swojego sojusznika.

Jeśli masz do wyboru: a)polityka, który w samym środku napaści Rosji na Ukrainę co parę dni dzwoni do prezydenta Putina, ucina z nim ponadgodzinną pogawędkę, a prezydenta Bidena gani za nazwanie rosyjskiego kolegi „rzeźnikiem”; b) polityka, który z Rosji otrzymał kredyt na swoją partię polityczną i który mówił, że Ukraina leży w rosyjskiej strefie wpływów; c) polityka, który chce „pogodzić” Polskę z Rosją, a tę drugą uznaje za bardziej wiarygodną niż USA; d) polityka, który „rozumiał” mobilizację wojsk rosyjskich pod granicą z Ukrainą – to znaczy, że jesteś obywatelem Francji i właśnie wybierasz prezydenta. Piszę to bez cienia satysfakcji, jako umiarkowany frankofil. Osobiste sentymenty nie mogą jednak przysłaniać rzeczywistości i utrudniać chłodnej analizy – niezależnie od wyniku wyborów, Francja nie zmieni swojego prorosyjskiego kierunku. A wygrana każdego z trzech głównych rywali urzędującego prezydenta może ten kierunek nawet wzmocnić. Z perspektywy Polski to tym bardziej twardy orzech do zgryzienia, że z częścią tych polityków łączy nas czasami wspólna wizja integracji europejskiej czy zbliżone diagnozy przyczyn postępującej erozji europejskiego projektu. Poza tym Francja i Polska powinny być naturalnymi partnerami w wielu obszarach współpracy gospodarczej i politycznej. Czy niereformowalny – a nawet postępujący – rusofilizm francuskich elit politycznych zaprzepaści tę szansę?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina