Człowiek wierzący musi rozumieć, w co i Komu wierzy – dopiero wtedy gotowy jest dostosować swoje życie do Bożych wymagań.
Po zapoznaniu się z opublikowanymi niedawno badaniami CBOS na temat religijności polskiej młodzieży zastanawiam się nie tylko nad przyczynami ogromnego spadku praktyk religijnych wśród nastolatków, ale również nad strategią działania duszpasterskiego na najbliższe lata. Inspirację do przemyśleń znalazłem w badaniach przeprowadzonych przez CBOS w 2020 roku. Pojawiło się tam pytanie dotyczące charakterystyki wiary Polaków. 66 proc. respondentów odpowiedziało, że wyniosło wiarę z domu i podtrzymuje przekazaną im tradycję. 12 proc. stwierdziło, że ich wiara raz słabła, raz wzmacniała się, ale dziś wiedzą, że zasady wiary trzeba godzić z życiem. 15 proc. uznało, że w pewnym momencie swojego życia gruntownie przemyślało swoją egzystencję oraz podstawy swej wiary lub niewiary. I tylko 3 proc. wybrało wiarę pod wpływem głębokiego przeżycia duchowego.
Zauważmy, że dwie grupy, czyli w sumie 27 proc. badanych, odpowiedziały, że podjęły refleksję na temat wiary, co doprowadziło je do powzięcia wiążących decyzji. Mało tego, te 3 proc. osób, które wybrały wiarę w wyniku jakiegoś głębokiego przeżycia, prędzej czy później będzie musiało dołączyć do tych, które dokonały namysłu nad wiarą. Jeśli nie, czekają ich nerwowe poszukiwania kolejnego, jeszcze bardziej niezwykłego doświadczenia religijnego. Takie poszukiwania w końcu sprowadzą tych ludzi na manowce infantylizacji wiary lub popchną ku duchowości odległej od chrześcijaństwa. Podobnie zresztą rzecz się ma z tymi, którzy wynieśli wiarę z domu. Jeśli nie zaczną rozumieć swojej religii, ich wiara będzie narażona na rytualizm, który nie ostoi się w konfrontacji ze współczesną kulturą. Zarówno nerwowe poszukiwania niezwykłości, jak i rytualizm uniemożliwiają poznawanie wiary katolickiej, czyli Boga, a co za tym idzie – utrudniają wejście z Nim w głęboką relację.
Człowiek wierzący musi rozumieć, w co i Komu wierzy – dopiero wtedy gotowy jest dostosować swoje życie do Bożych wymagań. Jeśli nie będziemy potrafili racjonalnie wytłumaczyć podstaw wiary katolickiej, ktoś inny za nas bardzo przekonująco wytłumaczy wiernym racjonalność niewiary.
Konieczna jest formacja.•
o. Wojciech SURÓWKA OP