Polska pokonała San Marino 1:7 w rozegranym w Serravalle meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata.
Zaczęło się w 4 min. Piłka po zamieszaniu opuściła pole karne San Marini. Podążyli za nią obrońcy tej drużyny. W przeciwną stronę udał się natomiast Robert Lewandowski. Wystarczyło jedno prostopadłe podanie, by znalazł się sam na sam z bramkarzem Elią Benedettinim. Największym problemem było opanowanie odskakującej piłki. Bo pokonanie golkipera było już właściwie formalnością.
W 15 min. Jakub Moder uruchomił na lewym skrzydle Tymoteusza Puchacza. Ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i dośrodkował. Karol Świderski tylko przystawił nogę i z paru metrów trafił do siatki.
Kolejnego gola Lewandowski zdobył w 21 min. Znów znalazł się sam na sam z bramkarzem, znów miał problemy z przyjęciem piłki, ale w końcu wpakował ją do bramki, strzelając nad rozpaczliwie interweniującym Benedettinim.
W 43 min. kolejna wrzutka trafiła na pole karne San Marino. Damian Szymański zignorował ją, bo był na pozycji spalonej. Do piłki dopadł więc Linetty i ostrym strzałem zdobył swego drugiego w ciągu paru dni gola dla reprezentacji Polski (poprzedniego zdobył w meczu z Albanią).
W ostatnim kwadransie pierwsze połowy gra zaostrzyła się. Zaczęło się od tego, że rozpędzony Moder wpadł na Rossiego, który w efekcie musiał opuścić boisko. Wkrótce potem piłkarze San Marino dopuścili się dwóch fauli, ukaranych żółtymi kartkami.
Po przerwie Szczęsnego, Modera i Lewandowskiego zastąpili: Łukasz Skorupski, Bartosz Slisz i Adam Buksa.
W 48 min. doszło do nieporozumienia między środkowymi obrońcami: podającym piłkę Piątkowskim i Helikiem. Wykorzystał to Nanni, strzelając honorowego gola dla San Marino.
W 67 min. po rzucie rożnym Benedettini opuścił na chwilę bramkę. Tymczasem piłka po podaniu Helika szybko wróciła na pole bramkowe. Doskoczył do niej Buksa i strzelił głową gola.
W 77 min. sędzia podyktował rzut karny po faul na debiutującym w reprezentacji Polski Nicoli Zalewskim (Roma), ale po sprawdzeniu przez VAR zamienił go na rzut wolny spoza pola karnego.
W doliczonym czasie gry dwa gole strzelił Buksa - po dośrodkowaniach.
Generalnie w drugiej połowie dużo gorzej kleiła się gra Biało-Czerwonych.
W innym meczu naszej grupy Albania pokonała tego samego dnia Węgry 1:0, a Anglia Andorę 4:0.
W najbliższą środę Polacy zagrają na Stadionie Narodowym z Anglikami.
San Marino - Polska 1:7 (0:4).
Bramki: dla San Marino - Nicola Nanni (48); dla Polski - Robert Lewandowski (5, 21), Karol Świderski (16), Karol Linetty (44), Adam Buksa (67-głową, 90+2-głową, 90+4).
Żółte kartki: San Marino - Marcello Mularoni, Lorenzo Lunadei, Nicola Nanni, Fabio Tomassini.
Sędzia: Mattias Gestranius (Finlandia).
San Marino: Elia Benedettini - Alessandro D'Addario, Filippo Fabbri (66. Giacomo Conti), Cristian Brolli (46. Michele Cevoli), Dante Rossi (39. Fabio Tomassini), Andrea Grandoni - Lorenzo Lunadei, Enrico Golinucci, Marcello Mularoni - Nicola Nanni (73. Mirko Palazzi), Matteo Vitaioli (46. Adolfo Hirsch).
Polska: Wojciech Szczęsny (46. Łukasz Skorupski) - Tomasz Kędziora, Michał Helik, Kamil Piątkowski - Jakub Kamiński, Damian Szymański, Karol Linetty (79. Przemysław Frankowski), Jakub Moder (46. Bartosz Slisz), Tymoteusz Puchacz (66. Nicola Zalewski) - Karol Świderski, 9-Robert Lewandowski (46. Adam Buksa).
Jarosław Dudała /PAP Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.