Doniesienia o nowych wariantach SARS-CoV-2 powinny nas dodatkowo mobilizować do szczepień przeciw COVID-19 - mówił PAP dr hab. Piotr Rzymski z UM w Poznaniu. Dodał, że jedynie szczepienie chroni przed poważnymi konsekwencjami zakażenia koronawirusem.
"Medialne doniesienia o niektórych wariantach, ostatnio o jednej z trzech odmian indyjskich SARS-CoV-2, zwanej delta, czyli B.1.617.2, powinny nas do szczepienia wręcz dodatkowo zmobilizować. Wariant delta został ostatecznie sklasyfikowany jako wariant alarmowy przez Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób i nie można go lekceważyć" - zaznaczył w rozmowie z PAP ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski.
Dodał, że należy pamiętać o tym, że informacjom o nowych wariantach koronawirusa - w tym o wariancie delta - "towarzyszy zbyt dużo sensacyjności i podawania niesprawdzonych naukowo informacji, które tworzą nieprawdziwy obraz tego, czym ten wariant tak naprawdę jest. Wcześniej straszył nas +podwójny mutant+, czyli inny indyjski wariant, B.1.617.1, nazwany przez WHO jako kappa, który wcale nie okazał się tak groźny, jak go pierwotnie przedstawiano".
Ekspert wskazał, że w przypadku wariantu delta, jak i innych nowych wariantów koronawirusa, powinno nas interesować przede wszystkim to, czy opracowane szczepionki zachowują skuteczność wobec tych odmian. Dodał, że obecnie dostępne dane wskazują, że szczepionki chronią przed zakażeniem wariantem indyjskim.
"Po drugie, o ile niektóre warianty mogą zmniejszać siłę, z którą działają przeciwciała neutralizujące, to badania dowodzą, że nie ma żadnego wariantu SARS-CoV-2, który byłby w stanie pokonać swoistą odpowiedź komórkową" - mówił ekspert.
"A zatem, jeżeli wirus przemknie przez barierę przeciwciał i zakazi nasze komórki, to znajdą je i zniszczą przeszkolone przez szczepionkę limfocyty T cytotoksyczne. W rezultacie wirusowi uniemożliwiona zostanie replikacja, poziom wiremii zmniejszy się, ryzyko rozprzestrzenianie SARS-CoV-2 na inne osoby znacznie spadnie, a objawy zakażenia - jeżeli w ogóle wystąpią - szybko ustąpią bądź będą niemal niezauważalne" - zaznaczył Rzymski.