Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosi w czwartek wstrzymanie częściowego wycofywania amerykańskich żołnierzy z Niemiec - poinformował doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.
Biden o swoich planach dotyczących amerykańskich żołnierzy w Niemczech ma powiedzieć w pierwszym swoim wystąpieniu na temat polityki zagranicznej, zaplanowanym na czwartek w Departamencie Stanu.
W czerwcu ubiegłego roku poprzedni prezydent USA Donald Trump ogłosił, że zamierza znacznie zmniejszyć liczbę amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech, chcąc zredukować ich liczbę o 12 tys. - do 25 tys. 5600 spośród nich miało trafić do innych państw NATO, w tym do Polski.
Trump zamierzał wycofać z Niemiec część amerykańskich żołnierzy, bowiem uważał, że Berlin przeznacza zbyt mało środków na obronność. Najwięcej wojskowych miało zostać wycofanych z amerykańskich garnizonów w Badenii-Wirtembergii, Bawarii i Nadrenii-Palatynacie.
Podczas konferencji prasowej Sullivan zapowiedział też podjęcie przez Biały Dom decyzji o pociągnięciu Rosji do odpowiedzialności "za jej destabilizujące" działania. "Uważamy, że zmuszenie Rosji do płacenia za konsekwencje jej działań będzie miało wpływ na zachowanie Moskwy w przyszłości" - podkreślił doradca prezydenta.
"W przeciwieństwie do poprzedniej administracji, zamierzamy podejmować decyzje tak, aby Rosja była odpowiedzialna za wszystkie jej destabilizujące działania" - ostrzegł Sullivan.
Sullivan zdradził też, że Waszyngton rozważa wprowadzenie "ukierunkowanych sankcji" wobec armii birmańskiej w związku z poniedziałkowym zamachem stanu na cywilny rząd Aung San Suu Kyi. "Rozważamy nałożenie ukierunkowanych sankcji zarówno wobec osób fizycznych, jak i podmiotów kontrolowanych przez wojsko" - powiedział.
Według Sullivana Biden w czwartek ogłosi także zakończenie amerykańskiego wsparcia dla operacji zbrojnych przeciwko rebeliantom Huti w Jemenie, którzy mają zostać wciągnięci na amerykańską "listę organizacji terrorystycznych". "Prezydent ogłosi koniec amerykańskiego wsparcia dla operacji ofensywnych w Jemenie" - zapowiedział doradca Bidena.
Sullivan tym samym potwierdził słowa sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, który już wcześniej zapowiedział wycofanie poparcia Waszyngtonu dla koalicji wojskowej pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej, wspierającej militarnie rząd Jemenu w wojnie domowej przeciwko rebeliantom Huti.
Zakończenie amerykańskiego wsparcia w Jemenie ma dotyczyć głównie kontrowersyjnej sprzedaży "amunicji precyzyjnej" Arabii Saudyjskiej, która oskarżana jest o wiele omyłkowych ataków na cywilne cele w Jemenie. Sullivan zaznaczył, że Rijad został już poinformowany o planach Waszyngtonu.