Kościół zawsze będzie stał po stronie nienarodzonych

"Człowiekiem jest ten, kto ma nim być" - pisał już wczesnochrześcijański pisarz Tertulian.

Dla większości katolików w Polsce ogromnym szokiem po orzeczeniu TK o niekonstytucyjności aborcji eugenicznej nie były wielotysięczne czarne protesty na ulicach polskich miast. Tego akurat należało się spodziewać. Zaskoczeniem i smutkiem napawały zdewastowane mury kościołów i agresja skierowana w stronę księży czy osób wierzących nie tylko w wirtualnej przestrzeni. "Dewastujący budynki sakralne, zakłócający nabożeństwa robią wrażenie, jakby teraz dopiero zauważyli, że Kościół sprzeciwia się aborcji" - zauważa Franciszek Kucharczak.

Protestujący zachowują się trochę tak, jakby po wprowadzeniu ograniczeń w sprzedaży alkoholu czy papierosów osobom nieletnim, złość małolatów skierowała się przeciwko lekarzom, bo twierdzą, że alkohol i papierosy szkodzą zdrowiu. A przecież nauczanie Kościoła w sprawie przerywania ciąży od zawsze jest niezmienne. I to się nie zmieni. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego: "Kościół od początku twierdził, że jest złem moralnym każde spowodowane przerwanie ciąży. Nauczanie na ten temat nigdy nie uległo zmianie. Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest głęboko sprzeczne z prawem moralnym", a kto "powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa".

Kościół stawał po stronie najsłabszych, a więc także po stronie nienarodzonych, którzy sami jeszcze obronić się nie mogli, od pierwszych wieków. "Dzieci rodzą, a płodu nie odrzucają" - pisał o chrześcijanach anonimowy autor "Listu do Diogneta". Pierwsi chrześcijanie tym także różnili się od "cywilizowanych" Greków czy Rzymian, którzy z zabijaniem nienarodzonych dzieci nie mieli problemów. Nie mieli jednakże też problemów z zabijaniem na arenach niewolników czy chrześcijan. Chrześcijański pisarz Tertulian, żyjący na przełomie II i III wieku, pisał: "Uniemożliwienie narodzenia jest przyspieszeniem zabójstwa. I nie ma różnicy, czy ktoś uśmierca życie już narodzone, czy dopiero rodzące się. Człowiekiem jest ten, kto ma nim być".

W różnych czasach i często burzliwych losach Kościoła na kartach historii, On sam stał niezmiennie na stanowisku, że życia dzieci nienarodzonych trzeba bronić. "W pismach św. Tomasza z Akwinu znajdujemy jednoznaczne stwierdzenie, że zniszczenie płodu jest sprzeciwieniem się prawu natury i jako takie stanowi grzech ciężki". Tak było i jest po dzień dzisiejszy w nauczaniu Kościoła katolickiego. Pisze o tym Franciszek Kucharczak w najnowszym numerze "GN". Dziennikarz przytacza dokumenty KK, które jednoznacznie, przez wieki, opowiadają się za życiem od poczęcia.

"Stanowczo potępiali aborcję także papieże czasów współczesnych - pisze Kucharczak. - Potępił aborcję także Sobór Watykański II. Konstytucja „Gaudium et spes” nazywa aborcję >>okropnym przestępstwem<<".

Dlaczego Kościół od pierwszych wieków, aż po pontyfikat papieża Franciszka, nie zmienił swoich poglądów w kwestii aborcji? Dlaczego nie liberalizuje choć ciut nauczania o przerywaniu ciąży? Na te pytania odpowiada Franciszek Kucharczak w artykule "Okropne przestępstwo".

"Każde dziecko pojawiające się w łonie matki jest darem, który zmienia historię rodziny. Takie dziecko trzeba przyjąć, kochać i otoczyć troską. Zawsze!". Kto to powiedział? Przeczytajcie w najnowszym "Gościu Niedzielnym".

Zapraszamy do czytania "Gościa Niedzielnego" w formie elektronicznej.

Zachęcamy do darmowego założenia konta i logowania się w naszym serwisie (można za pośrednictwem Google i Facebooka). Przypominamy, że zalogowani użytkownicy będą mogli uzyskać zupełnie za darmo dostęp nawet do 10 naszych płatnych artykułów. Zalogowanie się w serwisie „Gościa” daje też dodatkowe możliwości, z których warto skorzystać, takie jak założenie własnego bloga lub strony internetowej, wzięcie udziału w konkursie, dodanie zaproszenia na wydarzenie w swojej okolicy. Zapraszamy.

Gość Niedzielny 45/2020
Gość Niedzielny

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Aleksandra Pietryga