Aktor, który znał się na duszy

Mówił mi, że nie umiał zagrać Chrystusa. Teraz niepotrzebna mu gra, żeby widzieć Boga. 19 października rano zmarł Wojciech Pszoniak, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów. Miał 78 lat.

Barbara Gruszka-Zych

|

22.10.2020 00:00 GN 43/2020

dodane 22.10.2020 00:00

Wchodził ze swoimi bohaterami w prawdziwe duchowe więzi i autentycznie się w nich wcielał. Miał fenomenalną umiejętność współodczuwania. Dzięki niej Moryc Welt w „Ziemi obiecanej”, Robespierre w „Dantonie”, Korczak w filmie pod tym właśnie tytułem czy Dziennikarz i Stańczyk w „Weselu” Andrzeja Wajdy na wieki wieków będą mieć jego twarz. – Zły aktor będzie naśladował – tłumaczył mi podczas rozmowy dla GN. – Prawdziwy artysta niczego nie imituje. Uczę moich studentów, żeby nie próbowali grać kogoś innego. To, że jakaś postać nazywa się Ryszard III, to nic nie znaczy. Za każdym razem jestem nią ja sam.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

Zapisane na później

Pobieranie listy