Poprosiłem o wzmocnienie kontroli sanitarnej na Śląsku; intensyfikujemy maksymalnie nasze działania, żeby jak najszybciej tę grupę osób przebadać - powiedział w sobotę minister zdrowia Łukasz Szumowski, odnosząc się do sytuacji na Śląsku i kolejnych zakażeń koronawirusem wśród górników.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę rano o 144 nowych zakażeniach koronawirusem i o śmierci jednej osoby. Najwięcej, bo 81 nowych przypadków, dotyczy województwa śląskiego.
W tym regionie w ostatnich dniach obserwuje się największą liczbę nowych zakażeń. Duże ogniska pojawiły się w kilku kopalniach. Od czwartku pracownicy kopalń, gdzie odnotowano najwięcej w górnictwie przypadków koronawirusa, przechodzą badania przesiewowe na obecność SARS-CoV-2.
Szumowski podczas sobotniej konferencji prasowej zapewnił, że jest w stałym kontakcie z wojewodą w sprawie sytuacji na Śląsku. "W tej chwili stoi tam siedem punktów pobrań, przedwczoraj i wczoraj zostało zrobione dodatkowe tysiąc wymazów. Wczoraj w nocy te tysiąc wymazów poleciało również w Polskę, zostały rozdzielone do laboratoriów. Dzisiaj zostało już pobranych tysiąc wymazów, planujemy jeszcze dodatkowo pobrać 2,5 tys. wymazów, a jutro 5 tys." - wskazywał Szumowski.
Zaznaczył, że ponad 95 proc. osób zakażonych przechodzi chorobę "całkowicie bezobjawowo". "Mając świadomość tego, że Śląsk jest gęsto zaludnionym terenem, gdzie jest zlokalizowanych bardzo dużo zakładów pracy, chcemy tę akcję ciągnąć do momentu, dopóki nie będzie opanowana całkowicie sytuacja w tych ogniskach" - dodał minister.
Podkreślił, że praca w kopalni jest bardzo ciężka i trudno jest tam utrzymać taki reżim sanitarny, jak w pozostałych zakładach pracy. Poinformował, że kopalnie funkcjonują obecnie w minimalnym zakresie obsady, aby zminimalizować ryzyko transmisji wirusa.
"Poprosiłem o wzmocnienie kontroli sanitarnej na Śląsku.(...) Ministerstwo Spraw Wewnętrznych również powiedziało, że będzie wzmacniało i wzmagało intensywną kontrolę sanitarną, także kontrolę policji w przypadku osób przebywających w kwarantannie" - przekazał Szumowski.
Zaapelował do górników i ich rodzin, by w najbliższym czasie pozostali w domach. "Większość z nich po prostu choruje bezobjawowo, więc intensyfikujemy maksymalnie nasze działania, żeby jak najszybciej tę grupę przebadać, przetestować, odizolować chorych od zdrowych - podkreślił minister.
"Poprosiłem głównego inspektora sanitarnego Jarosława Pinkasa, żeby przekierował inspektorów sanitarnych na Śląsk w tej chwili, żeby prowadzić tam wszystkie dochodzenia epidemiczne jak najszybciej" - dodał.
Pytany, czy Śląsk to najpoważniejsze ognisko zakażeń i gdyby nie Śląsk to wskaźniki zachorowań w Polsce byłyby lepsze, szef resortu zdrowia przyznał, że byłyby one znacznie lepsze. "Widać to po wykresach wojewódzkich" - mówił.
"Oczywiście to nie tylko Śląsk, ale Mazowieckie również jest istotnym elementem w ilości zachorowań, ale są województwa takie, które mają właściwie tych zachorowań bardzo, bardzo mało, więc musimy patrzeć w tej chwili regionalnie na tę sytuację i starać się tam kierować środki, dlatego poprosiłem pana ministra Pinkasa, żeby przekierował inspektorów sanitarnych na Śląsk w tej chwili, żeby tam prowadzić wszystkie te dochodzenia epidemiczne jak najszybciej" - poinformował.
Jak dodał, "wiemy, że im szybciej zlokalizujemy (chorą - PAP) osobę i kontakty, tym mniej osób się od niej potencjalnie zarazi".
Szumowski był również pytany o przypadki województw lubuskiego i warmińsko-mazurskiego, gdzie zakażeń jest mniej, i czy wynika to z faktu z gęstości zaludnienia. "Chodzi o gęstość zaludnienia, o typ pracy, ilość aglomeracji miejskich - to wszystko ma znaczenia, to wszystko się uwzględnia również w tych modelach epidemicznych, ale Śląsk jest jedną, dużą aglomeracją, można powiedzieć w bardzo dużym uproszczeniu, plus do tego te zakłady pracy - kopalnie, które są bardzo, bardzo specyficzne" - podkreślał.
Szumowski pytany o sytuację w szpitalach na Śląsku odparł, że "jest w nich około połowa obłożenia, w związku z tym, jest tam jeszcze duża przestrzeń do leczenia chorych". "Szczęście w nieszczęściu jest takie, że ponad 95 proc. tych ludzi jest całkowicie bezobjawowa. To nam trochę pomaga, bo nie wymagają oni hospitalizacji na dzień dzisiejszy" - dodał.
Podkreślił, że "jest to dobra wiadomość, bo osoby te nie mają w tej chwili istotnego zagrożenia swojego życia i zdrowia". Wskazał, że pomimo wszystko są to osoby chore, zakażone więc należy je, jak najszybciej zlokalizować, przebadać i poprosić o izolację.
Do piątkowego wieczora w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej potwierdzono oficjalnie zakażenie koronawirusem u 432 osób - to o 48 przypadków więcej niż w czwartek. Do tej pory kwarantanną w całej PGG objęto 1593 osoby.