Franciszek z młodzieżą na Krzyżowej Drodze

Pójście za Jezusem jest łaską, ale i ryzykiem - przypomniał Franciszek podczas Drogi Krzyżowej dla uczestników ŚDM.

Pójście za Jezusem jest łaską, ale i ryzykiem. Jezus niósł na swym krzyżu wszystkie krzyże młodych ludzi – mówił Papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej. Po południu na panamskim nabrzeżu nad Oceanem Spokojnym Ojciec Święty przewodniczył temu nabożeństwu, które stanowi stały punkt kolejnych Światowych Dni Młodzieży. Szacuje się, że w liturgii wzięło udział ok. 400 tys. pielgrzymów z całego świata.

To nie było typowe takie nabożeństwo. Można powiedzieć raczej, że było to, szerzej,  nabożeństwo Męki Pańskiej. Poszczególne stacje odwoływały się do innych niż przywykliśmy wydarzeń czasu Męki Chrystusa. Rozważań nie rozpoczynało skazanie Jezusa na śmierć, a Jego modlitwa w Ogrójcu. Potem były stacje zdrady Judasza, sądu przed Sanhedrynem i inne. Rozważaniom towarzyszyły prezentacje muzyki i tańca. Teksty rozważań owych stacji Drogi Krzyżowej ,oparte m.in. na rekolekcjach, jakie kard. Karol Wojtyła wygłosił w Watykanie w 1976 r. pod hasłem „Znak sprzeciwu”, ukazywały różne problemy Ameryki Łacińskiej i zostały przygotowane przez poszczególne kraje tego regionu. Młodzi z Hondurasu wspominali młodzież, która żyje w ogromnej biedzie materialnej, ale i przeżywa kryzysy duchowe i moralne; Kubańczycy modlili się o przywrócenie zerwanego braterstwa i pokoju, a Salwadorczycy wspominali męczenników, takich jak św. Oscar Romero, których wierne i koherentne życie stanowi skandal dla świata. Podczas czwartej stacji Gwatemalczycy wstawiali się za marginalizowanymi i zapomnianymi ludami tubylczymi, a w piątej mieszkańcy Kostaryki przypomnieli o ekologii i o konieczności ochrony stworzenia. W kolejnej stacji dzięki Wenezuelczykom pamiętano także o tak wielu uchodźcach i migrantach, którzy wciąż poszukują sprawiedliwości. Kolejne stacje przygotowali m.in. Haitańczycy, Kolumbijczycy, Portorykańczycy, mieszkańcy Belize, Meksykanie i Nikaraguańczycy.

Szczególnie w czasie Drogi Krzyżowej modlono się za kobiety cierpiące z powodu prześladowań, nierówności i uprzedzeń. Za te które walczą z wykorzystywaniem, biedą, samotnością, przemocą, handlem żywym towarem i niewolnictwem. Przypomniano też rany wywołane terroryzmem oraz zbyt wiele grobów, w których spoczywają ofiary przemocy i braku miłości. Wskazano również na groby wołające o pomstę do nieba, które ujawniają całe okrucieństwo ludzkości. Są to groby, które w łonie matek otwierają ci, którzy odbierają życie niewinnych dzieci. To groby, w których spoczywają nowi niewinni męczennicy, ofiary aborcji. Każda stacja kończyła się specjalną modlitwą do Matki Bożej, czczonej pod wieloma wezwaniami w różnych krajach tej tak bardzo maryjnej amerykańskiej ziemi. Całe nabożeństwo zakończyła prowadzona przez Panamczyków ceremonia nazwana „Od krzyża do światła”, w czasie której nastąpiła iluminacja krzyża, a młodzież odczytała zachętę do nadziei. Patronkę Panamy proszono, by pomogła młodym napełnić świat prawdziwą radością, której na imię Nadzieja.

Pełny tekst modlitwy papieża Franciszka

Następnie głos zabrał papież Franciszek. Droga Krzyżowa Chrystusa trwa nadal w stłumionym krzyku nienarodzonych, kobiet maltretowanych, młodych bez perspektyw na przyszłość i odrzuconych przez społeczeństwo - stwierdził w swoim wystąpieniu - modlitwie do Boga, której świadkami byli młodzi. Ojciec Święty wskazał, że niekiedy także my, chrześcijanie, wpisujemy się w model społeczeństwa, które ignoruje cierpienie braci ze znieczulającą obojętnością. Niejednokrotnie pokonał nas i sparaliżował konformizm – mówił Papież. Chrystus jednak jednoczy się z cierpieniem każdej osoby.

"Ojcze, dzisiaj droga krzyżowa Twego Syna trwa nadal w stłumionym krzyku dzieci, którym uniemożliwia się narodziny i wielu innych, którym odmawia się prawa do posiadania dzieciństwa, rodziny, edukacji; które nie mogą się bawić, śpiewać, marzyć. W kobietach maltretowanych, wyzyskiwanych i opuszczonych, pozbawionych godności. W smutnych oczach ludzi młodych, którzy widzą, że zabrano im nadzieje na przyszłość z powodu braku wykształcenia i przyzwoitej pracy – mówił Ojciec Święty. – Droga krzyżowa Twojego Syna trwa nadal w młodych o ściśniętych twarzach, którzy utracili zdolność marzenia, tworzenia i wymyślania jutra, a którzy «idą na emeryturę» z bólem rezygnacji i konformizmu, będącym jednym z najbardziej zażywanych narkotyków w naszych czasach".

Papież podkreślił również, że dzisiejsze społeczeństwo utraciło zdolność do płaczu i wzruszenia się w obliczu cierpienia. Chrystus dźwiga krzyż, podczas gdy obojętny świat pochłonięty jest dramatem swej beztroski.

Franciszek podczas swojej modlitwy do Boga w obliczu młodych pytał dalej, jak my odpowiadamy na zaproszenie do niesienia krzyża razem z Chrystusem. Jako przykład trwania pod krzyżem wskazał Maryję, kobietę silną, wielką opiekunkę nadziei ludzi cierpiących.

"W Maryi uczmy się mówić «tak» tym, którzy nie milczeli i nie milczą w obliczu kultury molestowania i nadużyć, złego traktowania i przemocy, oszczerstw i agresji, działając na rzecz zapewnienia szans oraz warunków bezpieczeństwa i ochrony – mówił Papież. – W Maryi uczymy się przyjmować i gościć wszystkich, którzy doznali porzucenia, którzy musieli opuścić lub utracić swoją ziemię, swoje korzenie, rodziny i pracę. Od Niej chcemy się nauczyć stać obok krzyża, nie z sercem opancerzonym i zamkniętym, ale z sercem, które umiałoby towarzyszyć, znającym, co to czułość i poświęcenie".

 

« 1 »

vaticannews.va/ajm