Nie trzeba jechać do Madrytu czy Wiednia, żeby zobaczyć wielkie dzieła mistrza duchowych poruszeń i porywów. Znane obrazy hiszpańskiego artysty zagościły w Siedlcach.
Żadna cyfrowa reprodukcja czy album nie pokażą tego, co oryginał – mówi Agnieszka Pelczarska, która na podlaską wystawę przyjechała z Warszawy po raz drugi. Mimo tego, że pogoda mglista i dżdżysta, a kolejka do Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach stoi na dworze, a potem wije się wąskimi schodami aż na drugie piętro. Stoją w niej cierpliwie goście z Lublina, Nysy, Świnoujścia, rodzina z Łodzi, mnóstwo przyjezdnych z Warszawy, grupa z Krakowa… Dwie godziny czekania, aż masywne drzwi z kołatką otworzą się i będzie można stanąć oko w oko z malarstwem XVI-wiecznego mistrza, które zachwyciło ekspresjonistów i samego Pabla Picassa. To bliskie spotkanie z niebywałym talentem malarza, który za pomocą światłocienia opowiada o przenikaniu się świata rzeczywistego z nadprzyrodzonym, z zimnych barw potrafi wykrzesać religijną żarliwość, tkliwość i delikatność, który jednym muśnięciem pędzla wzrusza do łez uniesioną ekstazą twarz św. Franciszka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Jureczko-Wilk