Ponad 2/3 uczestników referendum opowiedziało się za uchyleniem ósmej poprawki do konstytucji chroniącej życie nienarodzonego dziecka.
Według badania Ipsos Mori dla "Irish Times" zmianę prawa poparło 68 proc. uczestników referendum, a przeciw było zaledwie 32 proc. głosujących. Zwolennicy zmian stanowili według tych danych większość w niemal każdej grupie wiekowej (poza osobami powyżej 65. roku życia) oraz we wszystkich trzech prowincjach kraju (Connacht, Leinster, Munster).
W drugim sondażu przeprowadzonym na zlecenie irlandzkiej telewizji publicznej RTE poparcie dla uchylenia ósmej poprawki było jeszcze wyższe i wyniosło aż 69,4 proc. wobec zaledwie 30,6 proc. przeciwników nowych przepisów.
W obu przypadkach znaczyłoby to, że za zmianami opowiedziało się więcej osób niż w 2015 r. kiedy to stosunkiem 62 proc. do 38 proc. uczestników referendum przegłosowano legalizację małżeństw homoseksualnych w Irlandii. To także więcej niż w referendum z 1983 roku, które wprowadziło ósmą oprawkę do konstytucji (67 proc. do 33 proc.)
"Będę spał dzisiaj w nadziei, że obudzę się w kraju, który jest bardziej empatyczny, pełen troski i szacunku. Było zaszczytem wziąć z wami udział w tej podróży i pracować #razemdlatak. Do zobaczenia jutro!" - napisał na Twitterze irlandzki minister zdrowia Simon Harris, który był jednym z liderów kampanii na rzecz ułatwienia aborcji.
Jeśli sondaże się potwierdzą, to skala zwycięstwa zwolenników liberalizacji może okazać się sporym zaskoczeniem dla obserwatorów i komentatorów irlandzkiej sceny politycznej, znacząco odbiegając od wcześniejszych badań opinii publicznej. Ostatni sondaż, przeprowadzony na 10 dni przed głosowaniem, pokazywał, że za zmianami opowiadało się 44 proc. zamierzających wziąć udział w referendum, przeciwko było zaś 32 proc., ale aż 17 proc. nie było jeszcze zdecydowanych.
Tak wysokie poparcie dla zwolenników liberalizacji przepisów aborcyjnych byłoby niespodziewanym wynikiem w tradycyjnie konserwatywnej i katolickiej Irlandii.
Będąca przedmiotem głosowania ósma poprawka do konstytucji została wprowadzona w referendum we wrześniu 1983 r. przy poparciu aż 67 proc. Irlandczyków, którzy wzięli udział w głosowaniu. Jednocześnie, dopiero w 1995 roku minimalną większością głosów - 50,3 proc. do 49,7 proc. - w Irlandii zalegalizowano możliwość uzyskania rozwodu.
Obecnie w Irlandii zgodnie ze wprowadzonym w 1983 r. przepisem konstytucyjnym oraz ustawą z 2013 r. zabicie dziecka poczętego jest możliwe jedynie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia kobiety.
Proponowane przez rząd nowe prawo, które zgodnie z zapowiedziami premiera Leo Varadkara ma trafić pod obrady parlamentu jeszcze przed wakacjami zalegalizuje aborcję na życzenie do 12. tygodnia ciąży, do 24. tygodnia w przypadku poważnego zagrożenia zdrowia kobiety, albo w razie choroby dziecka. W razie zagrożenia życia matki aborcja ma być możliwa w dowolnym momencie ciąży.
Wynik referendum nie jest bezpośrednio wiążący dla parlamentu, który będzie mieć prawo wprowadzenia poprawek do przygotowanej przez rząd legislacji. Varadkar zapowiadał jednak, że intencją rządu jest wprowadzenie nowych przepisów w życie w proponowanym kształcie jeszcze przed końcem 2018 r.