Umiłowani w Chrystusie Panu! – te słowa słyszymy najczęściej podczas kazań i homilii.
Brzmią często po prostu jak powitanie. Ale autor Janowego listu, pisząc agapetoi– „umiłowani”, nie chce nikogo witać czy pozdrawiać. On chce zatrzymać na tym słowie i na nim skupić całą uwagę adresatów. Ta inwokacja przypomina bardzo istotną sprawę, nasze tu i teraz: umiłowani, czyli będący przedmiotem czyjejś miłości. I nie jest to tylko emocja, bo pojawia się czasownik agapao, a nie fileo. Ten ostatni opisuje stan uczuć, a pierwszy wskazuje na zaangażowanie całej osoby z jej uczuciami, wolą, rozumem, fundamentalnymi i zobowiązującymi na stałe wyborami i decyzjami. Jesteśmy kochanymi przez Pana Boga dziećmi. I nie jest to tylko przypomnienie, ale też wstęp do wyciągnięcia ważnych wniosków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski