"Gwarantuję, że z nowym biskupem łódzkim, nikt z was nie spóźni się do nieba" – powiedział jałmużnik papieski abp Konrad Krajewski, podczas pierwszego spontanicznego spotkania abp. Grzegorza Rysia z łódzką młodzieżą.
Uwielbieniowa Łódź Ratunkowa to spotkania dla młodzieży szkół gimnazjalnych i licealnych, jakie od kilku miesięcy organizują ojcowie jezuici wraz ze wspólnotą Mocni w Duchu. Spotkanie w październiku było skupieniem modlitewnym za arcybiskupa Grzegorza Rysia – nowo mianowanego metropolitę łódzkiego. Skupienie poprowadził abp Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, a podczas modlitwy niespodziewanie pojawił się sam… abp Grzegorz Ryś.
Abp Grzegorz Ryś i Abp Konrad Krajewski na Uwielbieniowej Łodzi Ratunkowej
Mocni w Duchu - Jezuici TV
- Jesteście na etapie podejmowania życiowych wyborów, czasem łatwiejszych, czasem trudniejszych. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie: „Jezu, czy tam gdzie idę, podoba Ci się czy nie?”. Aby iść dobrze po drogach naszego miasta i naszego życia, potrzebujemy dobrego przewodnika. Spotkaliście się, by modlić się za waszego nowego biskupa. Chcielibyście by był dzisiaj to z nami? Proszę, oto nowy metropolita łódzki Grzegorz Ryś – powiedział we wstępie spotkania abp Konrad Krajewski, wprowadzając abp. Rysia do młodych.
- Pan Jezus posyłał swoich apostołów dwójkami. Rano zaprosiłem abp. Konrada na śniadanie, gotowałem mu mleko (nawet nie przypaliłem), on mi kroił bułki. I tak przy tym śniadaniu pomyślałem, że pójdę tam na chwilę, jak oni mają się za mnie modlić. „Wiesz, miałem Ci to powiedzieć, byś do nich poszedł” – odpowiedział mi abp Konrad. Więc to z tego samego Ducha jest, mam takie wrażenie – mówił abp nominat.
- Chcę Wam powiedzieć, jak ważne dla mnie osobiście jest to, co robicie. Mnie to się zdarzyło ostatnio raz sześć lat temu. Wtedy byłem rektorem seminarium, w wieczór przed moją sakrą biskupią przyszli do mnie klerycy i mówią „Księże Biskupie, postanowiliśmy się całą noc za księdza modlić”. Pozwalam, ale do północy (…) Jesteście Jezusem, którym się modli, bym mógł wejść w moją apostolską misję. I ja Wam za to bardzo dziękuję. (….) O co chodzi w modlitwie, zrozumiałem dużo później. Byłem dużo starszy od Was, byłem 4 lata księdzem. Modliłem się, a jakże, odmawiałem różaniec, czytałem Pismo Święte. Wytłumaczył mi to bardzo ładnie pewien ksiądz. Zaczynasz się modlić wtedy, kiedy potrafisz stracić czas dla Jezusa. W modlitwie liczy się ten czas, który dasz. Od strony ludzkiej nie możemy nic zrobić, dać tylko czas. Jeśli przychodzi do ciebie ktoś, kogo kochasz, siadacie ze sobą, potraficie spędzić ze sobą godzinę, dwie, trzy. Właściwie nic nie robicie. Po tych trzech godzinach nie masz poczucia, że straciłeś czas. Jesteś szczęśliwy. Zupełnie inaczej jest, jak spędzacie czas z kimś kogo nie znosisz. Jeśli nauczyłeś się z kimś tracić czas, to znaczy, że zacząłeś się modlić. Więc jeśli macie w sobie pragnienie, by tu być, przyjść, zostać, to nawet jeśli nic wielkiego się nie wydarzy, to jak wyjdziecie stąd w poczuciu, że warto było być z nim, to bardzo dobrze. Przyjaciół poznaje się po tym, że potrafią siedzieć ze sobą i właściwie nic nie mówić. Ja z modlitwy tyle rozumiem, że zaczynam się modlić dopiero wtedy, kiedy chce mu to dać i nie mam poczucia straty czasu. Ja Wam tego życzę i obiecuję, że jeszcze się nieraz spotkamy. I nawet mam na to parę pomysłów, ale najpierw posłucham was, jak chcecie to zrobić” – powiedział abp Ryś, otrzymując długie oklaski od młodzieży.
- Ja wiedziałem, że tutaj nie ma marnowania czasu, dlatego przyprowadziłem ze sobą „kolegę”. I wy tak samo zróbcie w następnym miesiącu. I przyprowadźcie ze sobą kolegę albo koleżankę. Podzielcie się tą radością. Teraz czas na Was – zakończył abp Konrad Krajewski.
Ingres abp. Grzegorza Rysia odbędzie się w sobotę 4 listopada w archikatedrze łódzkiej.
Nasz komentarz: Kościół na żywo
Piotr Drzewiecki