Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował we wtorek w Sopocie, że Polska "rozpatruje możliwość przyjmowania na krótkie pobyty, rekonwalescencję", osób z Syrii. Podkreślił, że "to nie są programy przesiedleńcze, a humanitarnej pomocy, leczenia w krótkich okresach".
Na konferencji prasowej w Sopocie, po spotkaniu szefów MSZ państw Grupy Wyszehradzkiej oraz ośmiu państw nordyckich i bałtyckich, minister Waszczykowski pytany o problem uchodźców powiedział, że Polska "jest na początku myślenia o tzw. korytarzach humanitarnych".
"Rozpatrujemy możliwość przyjmowania na krótkie pobyty, rekonwalescencję, również do Polski osób z terenu Syrii w ramach korytarzy humanitarnych" - mówił szef MSZ. Zaznaczył, że "to nie są programy przesiedleńcze a humanitarnej pomocy, leczenia w krótkich okresach w Polsce".
"To są formy, które jesteśmy gotowi uruchomić i pomagać ludziom poszkodowanym w prawie siedmioletnim konflikcie w Syrii" - powiedział szef polskiej dyplomacji. Podkreślił, że Polska przede wszystkim "pomaga ludziom dotkniętym przez wojnę tam, gdzie się oni znajdują, w Turcji, Libanie, Jordanii".
"Jesteśmy płatnikiem do wielkiego funduszu europejskiego 3 mld euro, który jest przekazywany systematycznie Turcji, jesteśmy uczestnikiem wielu programów międzynarodowych, bilateralnych np. z Niemcami" - mówił Waszczykowski. "Prowadzimy też własną politykę pomocy dla tych ludzi, tam na miejscu" - dodał.
Szef MSZ powiedział też, że polski rząd "pozytywnie odpowiedział na apel Episkopatu, ojca świętego Franciszka, który w ub. roku odwiedzając Polskę mówił, że są różne sposoby pomocy uchodźcom". Dodał, że "nie jest prawdą, że papież apelował, aby Polska przyjęła tysiące emigrantów, czy uchodźców".
Minister spraw zagranicznych zaznaczył, że "w Europie mamy przede wszystkim kryzys migracyjny, ponieważ Europa stoi przed wielką presją setek tysięcy, może milionów imigrantów, którzy chcieliby do Europy się przenieść".
"Jeśli mówimy o emigrantach, bo tak powinniśmy precyzyjnie mówić, to oczywiście możliwość ich przyjmowania powinna zależeć od demografii danego kraju i możliwości absorbcji przez rynek pracy" - stwierdził Waszczykowski. Ocenił, że "Polska nie ma możliwości, aby absorbować dużą grupę emigrantów". Poinformował, że w ubiegłym roku Polska tylko dla obywateli Ukrainy wydała 1 mln 267 tys. wiz, a część z nich otrzymała pozwolenie na pracę w Polsce.
"Polska jest otwarta na emigrację, Polska nie jest zamknięta na uchodźców - jeśli ktoś do granic Polski dotrze i zadeklaruje, że jest uchodźcą z danego obszaru konfliktowego, udowodni to, to oczywiście polskie straże graniczne, polskie władze zajmujące się bezpieczeństwem państwa mają obowiązek rozpatrzyć takie podanie, co nie oznacza, że automatycznie przyjąć" - mówił szef polskiego MSZ.
Podkreślił, że "Polska jest przeciwna koncepcji siłowego przesiedlenia tysięcy ludzi z obrzeży Europy, z obozów uchodźczych, emigranckich np. z Grecji czy Włoch". "Uważamy, że jest to niehumanitarna koncepcja; w XXI wieku tak postępowa instytucja jak UE nie może pozwolić sobie na to, aby siłą przesiedlać ludzi z jednej części Europy do drugiej" - podkreślił.