Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem. J 12,6
W czasie wieczerzy z uczniami Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi.
Jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?»
Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu». Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego Szatan.
Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej! » Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. On więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.
Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie».
Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?»
Odpowiedział Mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz».
Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie».
Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz».
Jak do tego doszło, że ktoś, kto ma być apostołem, kto przez trzy lata słucha Jezusa, patrzy na Jego cuda, nagle Go zdradza i wydaje na śmierć w zamian za pieniądze?! Jeżeli czytamy dzisiejszą Ewangelię, sprawa nie wydaje się już tak zaskakująca. Judasz rozwijał w sobie chciwość. Jak pisze ewangelista, podkradał je, żałował, kiedy przechodziły mu koło nosa. Judasz rozwijał w sobie zło i żył z nim. To nie jest tak, że dobry człowiek po prostu nagle robi coś potwornego, bije w domu żonę, okrada sąsiada czy wypisuje się z Kościoła. Straszny czyn zawsze poprzedza proces rozmiękczania sumienia. Najpierw zgadzamy się na drobne grzechy, tolerujemy ich obecność, przestajemy z nimi walczyć, a może nawet zaczynamy je lubić. Jednak ich obecność w naszym życiu toruje ścieżkę coraz to większemu złu. Zaprzestanie walki z grzechem jest prawdziwym początkiem wielkiej porażki. Uniknięcie jej musi zacząć się od ponownego stanięcia w prawdzie i podjęcia autentycznej walki z wszelkim złem we własnym sercu.
Ireneusz Krosny