Trzeba żyć w niezgodzie – na zło.
Polacy są podzieleni – ubolewają „autorytety”. A owszem. Polacy kłócą się o wiele rzeczy, o które świat się nie kłóci – o aborcję, in vitro, seksedukację, homozwiązki, homośluby, gender, eutanazję i inne takie. Polacy nie są jak, dajmy na to, Holendrzy czy inni Belgowie, którzy te rzeczy zgodnie uważają za prawa człowieka. Tam panuje ład i harmonia, tolerancja i szacunek. Jeśli się tam o coś troskają, to o powiększenie liczby uprawnionych do eutanazji (ostatnio tej łaski dostąpili alkoholicy). Kłopoczą się o aborcję, owszem, ale w dzikich krajach – na przykład w Polsce. A żeby kwestionować takie rzeczy jak in vitro, to im nawet przez myśl nie przejdzie. Dzieci w szkołach seksualizuje się tam obowiązkowo, a publiczny sprzeciw wobec promocji homoseksualnego stylu życia stanowi wskazanie do leczenia psychiatrycznego. Kościół tam u nikogo nie wywołuje sprzeciwu, bo go tam nie zauważają. Więc jest sielanka, przedsionek nowego wspaniałego świata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.