Thomas Merton, opisując w „Siedmiopiętrowej górze” swoją drogę do wiary, wspomina o kazaniu, które usłyszał w kościele w Nowym Jorku. Zrobiło ono na nim mocne wrażenie, skłoniło do skruchy. Było to kazanie o piekle.
Kiedy trafiłem na ten fragment, zacząłem się zastanawiać, kiedy ostatnio wygłosiłem kazanie na temat piekła. Czy w ogóle to zrobiłem? Czy sam kiedykolwiek słyszałem księdza poruszającego ten temat z ambony? W Roku Miłosierdzia pisanie o piekle może wydawać się nieporozumieniem. A jednak jest sporo racji w tym, aby właśnie w kontekście Bożego miłosierdzia przypomnieć prawdę, która jest częścią doktryny Kościoła katolickiego. O piekle mówi katechizm Kościoła i, co ważniejsze, ostrzega przed nim sam Chrystus w Ewangelii. W przypowieści o sądzie ostatecznym padają mocne słowa („I pójdą ci na mękę wieczną”) o tych, którzy nie czynili miłosierdzia („Byłem głodny, a nie daliście mi jeść”). Ks. Dariusz Kowalczyk SJ podkreśla, że piekło jest wręcz warunkiem miłości do Boga. W jakim sensie? Spróbujmy po kolei.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz