Przed wojną Chmielewscy prowadzili cukiernię, Błaszczakowie piekarnię, a Jabłkowscy dom towarowy. Komuna zabrała im biznes. Dziś wracają do dawnej świetności.
W mieszczącej się nieopodal lubelskiej starówki cukierni „Chmielewski” na pijących kawę oraz jedzących napoleonki i pączki patrzą założyciele lokalu, Władysław i Stanisława Chmielewscy. Tak samo jak przed wojną (choć dziś już tylko z portretów), gdy w tym miejscu, jak wspominał przed laty lubelski dziennikarz Mirosław Darecki, „stoliki miały blaty z białego, pięknie żyłkowanego marmuru oraz ciężkie metalowe podstawy o secesyjnych wzorach. Kelner przynosił szklany kosz pełen różnorakich ciastek. Można było wybierać do woli, a płaciło się, oczywiście, »od sztuki«.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski