Takie są wstępne ustalenia prokuratury - donosi TVP Info.
Małgorzata Wasielke-Podleszańska z Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej wyjaśniała w rozmowie z TVP Info, że wstępne wyniki sekcji zwłok zasypanych górników nie wykazały, jaka była bezpośrednia przyczyna zgonu. Udało się jednak stwierdzić, że górnicy wstrząs przeżyli. Kości mężczyzn nie były uszkodzone. Co więc było przyczyną śmierci? Na odpowiedź na to pytanie trzeba będzie jeszcze poczekać. Prokuratura zleciła dokładniejsze badania, w tym analizę toksykologiczną i histopatologiczną. Może to potrwać jeszcze kilka tygodni.
Akcja ratownicza na kopalni „Wujek” ostatecznie została zakończona wczoraj. Prawdopodobnie była najdłuższą w powojennej historii Polski. Trwała 67 dób. Ratownicy wydobyli na powierzchnię ciała dwóch zasypanych w kopalni górników. Zenon Jerzyk z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego wyjaśniał w rozmowie z PAP, że przed katastrofą na „Wujku” największy zawał miał miejsce na kopalni „Wirek”. Tam jego długość sięgała 100 metrów. Ratownicy nie widzieli wcześniej niczego podobnego. Teraz zawaliło się 800 metrów chodnika.
W tym zawale uwięzieni zostali dwaj górnicy: 36- i 44-letni. Służby ratownicze poszukiwały ich od 18 kwietnia. Ratownicy odnaleźli ich ciała 15 czerwca. Dotarli do nich specjalnie wydrążonym chodnikiem i ostatecznie wydostali z kopalni w poniedziałek 22 czerwca.
Rudzka prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem ewentualnego niedopełnienia obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz nieumyślnego spowodowania śmierci górników.
jad /tvp.info/PAP