Wydawałoby się, że czasy gospodarki niedoboru dawno mamy za sobą. Wolny rynek wszystko wyregulował. Poza lekami.
Powód jest banalnie prosty. Niewidzialna ręka rynku sprawiła, że leki przeciwzakrzepowe lub insuliny są w Polsce o 500 proc. tańsze niż w innych krajach UE. W przypadku wielu specyfików przebitka sięga od 100 do 300 proc. To główny powód, dla którego tylko w ub. roku medykamenty o wartości 2,5 mld złotych trafiły z polskich firm prosto do zagranicznych hurtowni. W 2011 roku eksport leków obejmował ponad połowę krajowej produkcji. Nic dziwnego, że zabrało ich w polskich aptekach. Taka sytuacja nie zmienia się od co najmniej pięciu lat. Brakuje głównie leków specjalistycznych, nowoczesnych, innowacyjnych. Generalnie tych, które ratują zdrowie i życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko