Próby uprawiania polityki zarzucił w czwartek niektórym księżom z Polski pełnomocnik rządu Białorusi ds. religii i narodowości Leanid Hulaka. Rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko powiedział, że o ile wie, żaden z nich nie zajmuje się polityką.
"Niektórzy księża z Polski próbują zajmować się polityką. Nie podoba im się nasz kraj, nasze prawa i kierownictwo" - oświadczył Hulaka na posiedzeniu poświęconym pracy organów ds. religii i narodowości w 2014 i na początku 2015 r.
Hulaka oznajmił, że w takich przypadkach nie jest udzielana zgoda na dalsze przebywanie danego duchownego na Białorusi.
"Nie jesteśmy przeciwni zapraszaniu zagranicznych duchownych. Ani w prawosławnych, ani w katolickich, ani w innych świątyniach nie powinny wisieć kłódki na drzwiach. Jeśli są one potrzebne i jeśli są potrzebni duchowni, zawsze to popieramy. Ale zawsze podkreślamy, że powinni oni zajmować się tymi sprawami, dla których zostali zaproszeni do kraju" - podkreślił.
Dodał, że w Białorusi służy obecnie ponad 430 księży, z czego 113 to cudzoziemcy, z reguły z Polski.
Podkreślił, że państwo zachęca Kościół katolicki do zmniejszania liczby duchownych z zagranicy, zważywszy, że w kraju działają cztery uczelnie katolickie.
"W seminarium grodzieńskim uczy się zaledwie 27 osób, a w pińskim - 19. W 2014 r. przyjęto tam odpowiednio dwie i trzy osoby. Powstaje wrażenie, że kierownictwo Kościoła katolickiego nie jest zainteresowane przygotowaniem własnych kadr" - oznajmił.
Dodał, że dochodzi również do takich nieprawidłowości jak odprawianie mszy poza regionem, w którym danemu duchownemu zezwolono na pełnienie służby. Według niego nie wszyscy księża cudzoziemcy władają też na odpowiednim poziomie którymś z języków państwowych, czyli rosyjskim lub białoruskim.
Wspomniał także o wykroczeniach administracyjnych, popełnianych przede wszystkim przez księży z Polski.
"To także pijaństwo, w tym za kierownicą. Niektórym przez 10 lat udało się popełnić 12 wykroczeń administracyjnych" - powiedział Hulaka.
Dodał, że nieprawidłowości dopuszczają się także duchowni Cerkwi prawosławnej, na przykład w obwodzie homelskim na południowym wschodzie kraju służą bez zezwolenia duchowni z Ukrainy. Przypomniał, że uzyskanie zgody na zamieszkanie w Białorusi nie daje prawa do odprawiania nabożeństw i potrzebne jest zaproszenie.
"O ile wiem, nikt z księży z Polski - bo u nas cudzoziemcy to przede wszystkim księża z Polski - nie zajmuje się polityką" - powiedział PAP rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi ksiądz Jury Sańko.
"Nie wiem, dlaczego on (Hulaka - PAP) tak mówi i skąd ma taką informację" - dodał.