Ta książka wyciska łzy, ale łzawą opowieścią nie jest. Sięga bowiem głęboko do naszego wnętrza. Dotyka tego, co najchętniej ukrylibyśmy przed światem. Jest więc do bólu prawdziwa.
Nie wiem, w jaki sposób udało się Krzysztofowi Koehlerowi tak mocno wniknąć w świat bezdomnych. Niewątpliwą rolę odegrał tu talent literacki, zdolność obserwacji, empatia. Ale czytając „Wnuczkę Raguela”, miałem wrażenie, jakby autor spędził w tym świecie trochę czasu. Tak przekonująco bowiem nakreślił portrety swoich bohaterów i otaczającą ich rzeczywistość.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Szymon Babuchowski