Królowa Elżbieta II ochrzciła w piątek w stoczni w Rosyth we wschodniej Szkocji lotniskowiec Queen Elizabeth, który ma wejść do służby w 2017 roku jako największy zbudowany kiedykolwiek brytyjski okręt wojenny.
Ceremonia zgromadziła około 4 tys. osób, wśród nich premiera Davida Camerona i pierwszego ministra szkockiego regionalnego rządu Alexa Salmonda, który promuje głosowanie za niepodległością Szkocji w wyznaczonym na 18 września referendum.
Naciśnięciem guzika królowa uruchomiła rozbicie o burtę lotniskowca butelki szkockiej whisky. "Wierzę, że Queen Elizabeth jako okręt flagowy Royal Navy będzie dla nas wszystkich źródłem inspiracji i dumy" - powiedziała.
"HMS Queen Elizabeth jest okrętem flagowym morskich ambicji naszego narodu. Jest inwestycją w przyszłość brytyjskiego bezpieczeństwa, brytyjskiego dobrobytu i miejsca naszego kraju w świecie" - napisał Cameron w opublikowanym przez biuro premiera oświadczeniu.
Program budowy mającego 65 tys. ton wyporności okrętu i jego bliźniaczej jednostki Prince of Wales ma kosztować łącznie 6,2 mld funtów czyli o 2,6 mld funtów więcej niż pierwotnie planowano. W związku z ograniczeniami budżetowymi przyszłość drugiego lotniskowca nie jest pewna, a ostateczną decyzję w jego sprawie podejmie nowy rząd, powstały w rezultacie wyborów parlamentarnych w maju przyszłego roku. Eksperci z dziedziny obrony nie wykluczają, że Prince of Wales zostanie zakonserwowany w stanie niekompletnym bądź sprzedany.
Na Queen Elizabeth ma stacjonować do 40 samolotów i śmigłowców. Podstawowy element jego parku lotniczego będą stanowić dostarczone z USA wielozadaniowe myśliwce Lockheed Martin F-35 Lightning II, ale dokładna ich liczba pozostaje sprawą otwartą. Wielka Brytania zamierzała początkowo zakupić dla swych sił powietrznych i marynarki wojennej łącznie 138 maszyn F-35, lecz zmniejszyła zamówienie do 48 sztuk, z których odebrano dotąd tylko trzy egzemplarze treningowe.